Pewien gatunek rośliny zagraża rolnikom w Suazi. Pojawił się 10 lat temu i zdołał w tym czasie rozprzestrzenić się na całym obszarze tego niewielkiego kraju na południu Afryki. Sytuacja wymknęła się już spod kontroli.
Głównym winowajcą jest chwast nazywany przez mieszkańców Suazi „sandanezwe", łac. Chromolaena odorata, który występuje w Ameryce Południowej i Środkowej, i został przywleczony do Afryki. Jest on bardzo ekspansywnym gatunkiem. Bardzo szybko wkracza na nowe obszary, uniemożliwiając wzrost innych roślin. Co więcej nie ma żadnych wartości odżywczych dla zwierząt hodowlanych.
Walka z tą rośliną jest bardzo trudna. Rezultatów nie daje ani jej wycinanie ani wypalanie pól opanowanych przez te chwasty.
Rząd Suazi chce działać, ale walka z inwazją „sandanezwe" nie będzie łatwa. Nie wystarczy wyciąć go raz – w miejscu jego występowania należy prowadzić działania prewencyjne przez kilka kolejnych sezonów, aby zapobiec powrotowi chwastów.
Ten sam problem mają też inne kraje afrykańskie. Jednak to w Suazi problem jest największy, bo „sandanezwe" zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu tego kraju.
(lumi)