Pierwsze mecze grupowe tegorocznej Ligi Mistrzów na Czarnym Lądzie pokazały, jak z wyrównaną stawką mamy do czynienia w gronie ośmiu zespołów. Pierwsze trzy mecze zakończyły się remisami. Za niespodziankę trzeba na pewno uznać stratę punktów przez Enyimbę Aba. Klubowi mistrzowie Afryki z lat 2003 i 2004 zaledwie zremisowali u siebie z sudańskim Al-Hilal.
Trener nigeryjskich „Słoni” Okey Felix Emorodi nie jest jednak z tego powodu zrozpaczony. – Pamiętam, jak siedem lat temu w swoim pierwszym grupowym spotkaniu przegraliśmy u siebie z Al-Ahly. Mało kto dawał nam potem szansę, a my ostatecznie sięgnęliśmy po trofeum. Pierwsze mecze w grupach są zawsze trudne. Nie ma co się załamywać. Przed nami kolejne spotkania – mówił szkoleniowiec Enyimby portalowi cafonline.com.
Mecz w Abie rozegrano o godzinie 14. Można sobie tylko wyobrazić w jakich warunkach grano. W Nigerii gorąco i wilgotno jest zawsze, a we wczesnych popołudniowych godzinach tym bardziej. Sam przekonałem się o tym sześć lat temu…
Dobry wynik i punkt z Casablanki przywieźli piłkarze kameruńskiego Coton Sport de Garoua. Remis z zanotował też finalista ostatniej African Champions League Esperance Tunis. Szkoda tylko, że wszystkiemu z boku muszą się przyglądać piłkarze najlepszej klubowej jedenastki na Czarnym Lądzie – TP Mazembe…
WYNIKI PIERWSZYCH SPOTKAŃ
Grupa A: Raja Casablanca (Maroko) – Coton Sport (Kamerun) 0:0, Enyimba (Nigeria) – Hilal (Sudan) 2:2
Grupa B: MC Alger (Algieria) – Esperance Tunis (Tunezja) 1:1, Al-Ahly (Egipt) – Wydad Casablanca 3:3
Kolejne mecze 29 i 30 lipca. Do półfinałów z każdej grupy awansują po dwa zespoły.
Michał Zichlarz,
Afrykagola.pl