Malijska armia odzyskała kontrolę nad rejonem wokół miasta Tin-Zawatine na północy kraju. Wcześniej był on zajęty przez tuareskich rebeliantów.
Poinformował o tym w oficjalnym oświadczeniu, minister obrony Mali, Clazie Cissouma. Nie podał jednak informacji w jaki sposób armia odbiła obszar z rąk Tuaregów i ile ofiar pochłonęła wojskowa operacja w tym rejonie.
Wcześniej, w sierpniu i wrześniu br., rebelianci z tego północno-wschodniego regionu Mali, dokonali serii ataków na malijskich żołnierzy. Od 2006 roku panował tamwzględny spokój, który gwarantowało porozumienie Tuaregów z rządem. Sytuacja zmieniła się wraz z sierpniowymi walkami.
Sami rebelianci zwolnili kilkudziesięciu żołnierzy, których przetrzymywali w niewoli, od czasu sierpniowych walk pod Tin-Zawatine.
Tuarescy buntownicy są dowodzeni przez Ibrahima Bahanga, którego ugrupowanie nie zgodziło się na porozumienie z rządem. Pozostałe frakcje wśród Tuaregów zgodziły się na układ z władzami w Bamako. Tylko Bahanga pozostał w stanie wojny z malijską armią.
Styl życia, przeszłość i tradycje Tuaregów, sprawiają, że nie czują się oni obywatelami kraju, w którym najwięcej do powiedzenia mają Afrykańczycy z południa. Podobny problem ma sąsiedni Niger.
(lumi)