Tym razem o wiernym psie i kwiatkach, słowem o Naturze. Choć rzeczywistość nie pozwala pisać tylko o radosnym otoczeniu…
Psie zdziwienie
Tresowany człowiek szedł
za nie gorzej wychowanym psem
w wielkim mieście
Nie radził sobie już
z chodnikami, światłami
nieuprzejmością ludzi
Rzuciwszy laskę
niewidomy nadążał za psem
za wiernością
Niekiedy opowiadał dowcipy
o dwunożnych stworzeniach
Wytężając uszy
pies słuchał zastanawiając się
jak tak rozumny gatunek
może skakać na siebie
Zaświaty
Podobno
natura wybrała
człowieka
Na ironię lodu
czeka go anonimowy
gnilny rozkład
ten bezsens przemawia
za istnieniem zaświatów
Aktualność
Wczoraj
oglądałem dokumentalny film
na wstępie powiedziano
„wojna ta toczy się
w nieistniejącej Jugosławii
więc jest fikcją
Każde podobieństwo
z dowolnym państwem
jest przypadkowe…”
Pomyślałem nad obojętnością
spychającą człowieczeństwo
ku marginesowi
Zsyp
Glista pełzając po deszczu
otarła się o kwiatek
zostawiając śluz
z obrzydzeniem kwiat
otrzepywał sie
jak po kurzu i pyle
Lecz lepka szata
coraz mocniej
ścisnęła pęd
Podobnie dzieje się
ze skłonnościami
Po zdobyciu grani
Ołowica ciąży
duszę ku nizinom
upodlając i oślepiając nas
Mamadou