Kiedy kilka lat temu wybierałem się na Cabo Verde, chciałem spakować do plecaka jakiś przewodnik po archipelagu, żeby łatwiej było się poruszać po nieznanym terenie. Niestety, w polskich księgarniach nie znalazłem żadnego, a na sprowadzanie zagranicznych wydań nie było już czasu. Tak więc poleciałem w ciemno, co ma niewątpliwie swoje uroki, ale czasem wiąże się ze stratą cennego w podróży czasu.
Teraz, jeśli ktoś zamierza dotrzeć do Cabo Verde może spokojnie zaplanować podróż i sprawdzić, co mniej więcej czeka go na miejscu (na szczęście zaplanować wszystkiego się nie da). Nakładem PWN ukazał się właśnie przewodnik po Wyspach Zielonego Przylądka w serii GlobalPWN. To przedruk z anglojęzycznego wydania autorstwa pary podróżników, Aisling Irwin i Columa Wilsona. Nie wiem, czy to dobrze czy źle, że na naszym rodzimym rynku musimy posiłkować się zagranicznymi edycjami, ale samo ukazanie się tej książki to milowy krok, na jaki dotychczas nie zdobyło się żadne polskie wydawnictwo, ani żaden polski autor. Rzecz jasna, brak zainteresowania polskich autorów wynika z braku zainteresowania podjęciem finansowego ryzyka przez wydawców. W końcu Wyspy to jeszcze nie Hurghada. Przedruk z tego, co już ktoś wcześniej zrobił, to zdecydowanie tańsza i mniej kłopotliwa inwestycja. Tak, czy owak, przewodnik wreszcie jest i uważam, że zawiera wszystkie niezbędne informacje.
Znajdziecie tam to, czego wam trzeba – krótki rys historii kraju od czasów kolonialnych po współczesność, opis fauny i flory a także co nieco informacji o religii, sytuacji społeczno-politycznej, kulturze i ekonomii itp. itd. To oczywiście nie jest najistotniejsze, choć warte przyswojenia. Najważniejsze są zawarte w książce informacje praktyczne o poszczególnych wyspach – najciekawszych trasach wycieczkowych, miejscach wartych zobaczenia, bazie noclegowej i gastronomii. W przewodniku wszystko to jest podane jak na tacy, poukładane w poszczególne rozdziały, skatalogowane i opatrzone – jak w przypadku kategorii cenowych symbolami graficznymi. Nie brak informacji użytecznych, o komunikacji, połączeniach między wyspami, bankomatach, urzędach, walucie, a także map poszczególnych wysp, miejscowości i dróg. Ci, którzy w czasie podróży lubią być dobrze przygotowani i wolą zaplanować dokładnie swoją trasę, z pewnością nie będą zawiedzeni.
Autorzy, którzy znają Cabo Verde, jak własną kieszeń, podzielili się nawet własnymi doświadczeniami z wielu podróży, które odbyli na Wyspy Zielonego Przylądka. Powiedzą wam, po której stronie usiąść w samolotach latających między poszczególnymi wyspami, tak by widok z góry był jak najciekawszy, w którą boczną uliczkę w każdej zapadłej dziurze warto skręcić, żeby zobaczyć coś ciekawego, a nawet jaką muzykę grają w poszczególnych klubach i dyskotekach na każdej z wysp. A wszystko okraszone krótkimi opowieściami o ciekawostkach i niezwykłościach wysp.
Tę książkę mogę polecić z czystym sumieniem. Z pewnością będzie pomocna w planowaniu podróży, jak i na miejscu. To, czego w niej bez wątpienia brak, to wasze własne doświadczenia i przeżycia, no ale tego nie znajdziecie w żadnym przewodniku.
Dariusz Olejniczak