25 tysięcy Kongijczyków przebywa na angolsko-kongijskim pograniczu, po tym jak władze Angoli zdecydowały się usunąć ich ze swojego terytorium. Powód przymusowej deportacji miał być jeden – wszyscy wyrzuceni z Angoli nie byli już uchodźcami, ale osobami nielegalnie pracującymi w angolskich kopalniach.
Teraz większość deportowanych znalazła się na granicy, po tym jak wywiozła ich tam angolska armia.
Nie wiadomo czy byli rzeczywiście nielegalnymi kopaczami diamentów i czy przybyli do Angoli jako uchodźcy. Pewne jest tylko to, że uchodźcami stali się teraz.
Jednak Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) potwierdza wątpliwości angolskich władz. Większość z wyrzuconych przez nie osób nie miała statusu uchodźcy.
Angola tłumaczy się, że nie deportowała wyłącznie Kongijczyków, ale wszystkich obcokrajowców, którzy nielegalnie pracowali w kopalniach diamentów.
(wum)