W trakcie protestow w Gwinei przeciwko Moussa Dadis Camara zolnierze zastrzelili ponad 120 osob. Gwalcono kobiety, zatrzymano kilku liderow opozycji.
Camara stwierdzil ze winni smierci cywilow sa zolnierze, ktorzy stracili zimna krew. Zaprzecza doniesieniom o popelnianiu gwaltow i dodal, ze winni zostana ukarani.
Camara zadeklarowal mozliwosc wystartowania w styczniowych wyborach prezydenckich, a tym samym zlamal slowo dane cywilom, ze po roku rzadow zrzecze sie przywodztwa kraju na rzecz demokratycznie wybranego prezydenta.
Wiadomosc ta byla bezposrednia przyczyna rozpoczecia potyczek.