Muammar Kadafi doczekał się kolejnego wyróżnienia. Tym razem został afrykańskim „królem królów”.
Nowy tytuł otrzymał w libijskim Benghazi, gdzie zjechało ponad 200 tradycyjnych królów i wodzów Afryki. Kadafi namawiał ich do poparcia idei Unii Afrykańskiej. W ujęciu Kadafiego unia taka oznaczałaby zjednoczenie całej Afryki w jedno super-państwo. Jednak pomysłów przywódcy Libii nie popierają inni afrykańscy politycy. Dlatego tym razem Kadafi zwrócił się do tradycyjnych władców, którzy pełnią swoje funkcje niezależnie od rządów poszczególnych afrykańskich państw.
Przy okazji spotkania w Benghazi, zebrani na nim wodzowie przyznali Kadafiemu zaszczytny tytuł króla królów Afryki. Libijski przywódca otrzymał też szereg iście królewskich darów, a wśród nich tron.
Przyjazd dostojnych gości z Afryki ma związek z obchodami rocznicy zamachu stanu, w którego wyniku Kadafi przejął władzę (1 września 1969). Co ciekawe w jego rezultacie, Kadafi, od wczoraj, król królów, usunął wtedy z tronu ówczesnego króla Libii, Idrisa.