Badania przeprowadzone przez ugandyjską komisję do spraw komunikacji wskazały, ze jeden na dwóch Ugandyjczyków używał w ubiegłym roku Internetu codziennie. Z kolei w Ruandzie 9 na 10 użytkowników łączyło się z internetem tylko po to, aby sprawdzić pocztę lub żeby wysłać emaila.
Jak wszędzie, tak również i na kontynencie afrykańskim sieć kusi przede wszystkim swoimi nowymi możliwościami komunikacyjnymi, wysyłania wiadomości czy telefonowania po bardzo niskich kosztach. Posiadanie swojego konta pocztowego bardzo ułatwia załatwienie wielu spraw związanych chociażby z prowadzeniem interesów, znalezieniem drugiej połówki czy utrzymaniem kontaktu ze swoimi zamieszkałymi poza granicami ojczyzny krewnymi.
W ostatnich latach liczba afrykańskich stron internetowych znacznie się powiększyła, a aplikacje stały się bardziej różnorodne. Kurs uprawy roli, porady dotyczące zdrowia, internetowe magazyny czy blogi, ale także zarządzenia ministrów – sieć stała się najszybszym i najtańszym sposobem aby dostarczyć jak największych ilości informacji jak najszerszemu gronu użytkowników w jak najkrótszym czasie i po jak najniższych kosztach.
Jako pierwsze dobry przykład wykorzystania Internetu dały rządy niektórych państw (poprzez takie domeny jak e-administracja czy e-rządy, gdzie formularze administracyjne mogą być wypełniane on-line). Tak jest na przykład w Tunezji. W Maroku funkcjonuje strona z informacjami administracyjnymi i formularzami mającymi ułatwić rozliczenia podatkowe. Także o wizy do Francji Marokańczycy ubiegają się przez Internet. Z kolei w Ruandzie i Algierii wszyscy ministrowie mają swoje strony internetowe, na których zamieszczają niezbędne informacje i statystyki.
Catherine