No i kolejni faworyci pożegnali się z Mistrzostwami Narodów Afryki! W silnej grupie C krajowa reprezentacja Kamerunu nie miała sobie równych. Nie tylko, że wygrała wszystkie trzy spotkania, w tym z Wybrzeżem Kości Słoniowej i Demokratyczną Republiką Konga, ale też nie straciła nawet gola.
W ćwierćfinałowym spotkaniu z Angolą, to „Nieposkromione Lwy” były faworytem. Nie udało im się jednak zdobyć gola i tak jak we wczorajszym starciu Sudanu z Nigrem o wszystkim decydowały karne. Trzeba było wielu serii, żeby rozstrzygnąć rezultat. Ekipa Angoli okazała się w końcu lepsza i wygrała 8-7.
Przypomina mi się mecz Kamerunu podczas Pucharu Narodów Afryki z Wybrzeżem Kości Słoniowej w 2006, który oglądałem na Cairo Military Stadium. Tam w karnych „Nieposkromione Lwy” z Samuelem Eto’o w składzie przegrały 11-12.
Teraz mimo to, że w całym turnieju nie stracili gola też żegnają się z turniejem. Świętują za to „Czarne Antylopy”. Mając w składzie tak doświadczonych zawodników, jak kapitan zespołu 33-letni Kali czy skrzydłowy Ze Kalanga udało się awansować do czołowej czwórki. To sukces futbolu w Angoli, który w prestiżowym PNA nigdy nie doszedł tak daleko (dwa razy kończył w ćwierćfinałach).
O sporym sukcesie mogą też mówić Tunezyjczycy. Drużyna, której trenerem jest Sami Trabelsi, były świetny reprezentacyjny obrońca „Orłów Kartaginy”, pokonała 1:0 obrońców tytułu sprzed dwóch lat DR Konga. Bramkę na wagę awansu strzelił na początku drugiej części 23-letni napastnik Zouhaier Dhaouiadi. Zespół oparty na zawodnikach czołowych tunezyjskich klubów: Esperance Tunis, Etoile du Sahel urasta do miana jednego z głównych faworytów drugiej edycji Mistrzostw Narodów Afryki w Sudanie.
W wtorkowych półfinałach spotkają się: Angola z Sudanem i Tunezja z Algierią. Co to będą za mecze! Finał i mecz o trzecie miejsce w piątek.
Michał Zichlarz,
Afrykagola.pl