Na polskich boiskach zaczyna przybywać piłkarek z Czarnego Lądu. Jesienią na boiskach żeńskiej Ekstraligi występowały Chinasa Okoro Gloria w barwach Unii Racibórz i Laetitia Chapeh Yimga w 1.FC Katowice. Obie są reprezentantkami Gwinei Równikowej, choć obie pochodzą z innych krajów, Chinasa z Nigerii, a Laetitia z Kamerunu.
Teraz do tej ostatniej dołączyła młodziutka, 19-letnia Jeannette Grace Ngock Yango. W swoim debiucie ligowym zdobyła gola dla katowickiego zespołu. Na niewiele jednak to się zdało, bo jej drużyna przegrała wyjazdowe spotkanie z Medykiem Konin 1:4. W klubie z Katowic mocną liczą jednak na grający w linii pomocy zawodniczkę. Ona sama też ma spore ambicje przed występami na naszych boiskach. Tym bardziej, że walczy o miejsce w kadrze swojej reprezentacji, która latem zagra w kobiecym turnieju na igrzyskach olimpijskich w Londynie.
– Mam na swoim koncie mecze w kadrze Kamerunu do lat 17, 20 i w pierwszej reprezentacji. W zeszłym roku przez cztery miesiące grałam w serbskim zespole Spartak Subotica. Teraz pojawiła się szansa przyjazdu do Polski, więc postanowiłam z niej skorzystać. Co do gry w kadrze, to ostatnio były z tym problemy, bo nie mam wizy, żeby latać z Europy do siebie do kraju. Wyjazd na igrzyska do Londynu, to jednak moje marzenie. Zrobię wszystko, żeby grać jak najlepiej w klubie z Katowic, trafić przez to do reprezentacji, a potem do mocnej kobiecej ligi w Niemczech – mówi Jeannette.
Nastolatka pochodzi z Douali, jednego z największych miast Kamerunu. Co ciekawe mówi w czterech językach! Można z nią porozmawiać po angielsku czy francusku, a posługuje się też językami Douala czy Bassa. – Mam jest z grupy etnicznej Douala, a tata z Bassa. Mam czterech braci i cztery siostry. W piłkę gram jednak tylko ja – uśmiecha się.
Jeannette Grace Ngock Yango występuje w pomocy. Jej boiskowy pseudonim to… Kaka. W Kamerunie grała w zespole Louves Minproff de Yaounde. W Katowicach są z niej póki co bardzo zadowoleni.
– Jest niesamowicie dynamiczna i biga od szesnastki do szesnastki. Przyjemnie się patrzy na jej grę. W środku pola może być naszym naprawdę mocnym punktem – zaciera z zadowolenia ręce Mirosław Woźnica, trener 1.FC Katowice.
Michał Zichlarz, Afrykagola.pl