Pemba, wyspa należąca do Tanzanii, nie rezygnuje z ogłoszenia niepodległości. Ostatnio do tanzańskiego więzienia trafiło 12 jej mieszkańców.
Aresztowani prowadzili działania na rzecz uniezależnienia się od Tanzanii. W ubiegłym tygodniu zażądali secesji ojczystej wyspy. Podjęli też starania o pozyskanie poparcia ONZ i USA. Swój postulat argumentowali postawą tanzańskiego rządu, który oskarżają o brak zainteresowania losami Pemba. Rozdrażniło to władze w Dar es Salaam. Dlatego wysłały one swoich funkcjonariuszy, którzy zatrzymali grupę 12 osób. Teraz mogą oni odpowiadać za zdradę stanu i działania niezgodne z konstytucją.
Losy wyspy Pemba są ściśle powiązane z historią Zanzibaru. Najpierw pojawili się na niej Portugalczycy, później zajęli ją omańscy Arabowie. W 1822 roku została podporządkowana przez zanzibarskiego sułtana. Prawie 70 lat później znalazła się w rękach Brytyjczyków. W 1964 roku, na krótko Pemba została republiką. Później znalazła się, podobnie jak Zanzibar, w granicach Tanzanii.
woy