Ostrawa 2008: Daby Touré

afryka.org Kultura Muzyka Ostrawa 2008: Daby Touré

Wychował się w miejscu, gdzie Afryka Północna łączy się z tą na południe od Sahary. Tam, gdzie terytorium Maurów graniczy z ziemią czarnych Afrykańczyków. Daby Touré jest kolejnym afrykańskim wykonawcą, który po Habibie Koite, wystąpi w czeskiej Ostrawie.

Swoje życie rozpoczął w Mauretanii. Dorastał we wsi Djeole, nad rzeką Senegal, gdzie spotykały się różne kultury i języki. Soninke, Tukuler, Soninke… To wielokulturowe środowisko dało początek jego niezwykłemu talentowi.

Na dwa pokolenia przed urodzeniem Daby’ego we wsi niedaleko Kayes, dziś na terytorium Mali, mieszkało czterech braci. Wszyscy byli szewcami i kuśnierzami. Swoje wyroby wykonywali ze skóry krokodyla, co było rodzinną tradycją. Jednak kiedy liczba krokodyli zaczęła spadać, nie mogli już dłużej żyć ze swojego rzemiosła. Każdy z nich postanowił wyruszyć w innym kierunku, w poszukiwaniu lepszych warunków do życia. Tylko jeden, Daby Toure dotarł w okolice Zinguinchor w Casamance (dziś Senegal). Tam poślubił cztery żony. Z ich związku narodziło się pokolenie dzieci, które wyróżniało się wielką miłością do muzyki. Młodszy członek klanu, Hamidou Toure, wychował się w Mauretanii, pod opieką wujka. Został lekarzem w Nawakszut, aby trafić do miesta Boutilimit, gdzie poślubił piękną kobietę, pół Mauretankę, pół Tukulerkę. Zaraz potem urodził się ich syn Daby, nazwany na cześć dziadka.

Daby poszedł w ślady ojca i też trafił pod opiekę wujka do wsi Djeole, nad rzeką Senegal. O okresie dorastania powie w przyszłości: „To był najważniejszy czas w moim życiu.” Po pobycie na wsi, wrócił do stolicy Nawakszut. Mieszkał w niej ze swoim ojcem, który po ciężkim dniu pracy w szpitalu w lubił grać muzykę wspólnie z przyjaciółmi. Jednak nie podobały mu się pomysły syna na przyszłość, bo Daby zapragnął już wtedy być muzykiem. Wbrew sprzeciwowi ojca poznał podstawy gry na instrumentach muzycznych. Chłonął też egzotyczną muzykę z tzw. Zachodu.

Ojciec Daby’ego wciąż wierzył, że syn wybierze inną drogę. Nakłaniał go do zdobycia dyplomu i zawodu, zdecydowanie odradzając mu zostanie muzykiem. „W Mauretanii zawód muzyka nie istniej” – próbował wytłumaczyć synowi Hamidou. Los chciał inaczej.

Zaczęło się od tego, że w 1989 roku, kiedy sytuacja w Mauretanii pogorszyła się, Hamidou skorzystał z zaproszenia swoich młodszych braci, Sixu i Ismaela, aby przyłączyć się do ich grupy muzycznej, Toure Kunda, grającej w Paryżu. Hamidou sprzedał swój dom i zabrał 18-letniego syna w podróż, która miała całkowicie zmienić jego życie. We Francji ojciec wciąż nalegał na to, by Daby poszedł na studia. W rezultacie rozpoczął on studia w dziedzinie biznesu, ale później okazało się, że muzyka stała się na tyle ważna, że Daby zrezygnował z nauki. Wraz z kuzynem założył zespół Toure Toure. Później powstał ich pierwszy i jedyny album „Ladde”. Zaczął też eksperymentować z jazzem.

Po spotkaniu Daby’ego z Jean-Pierre’m Como powstała kolejna grupa, tym razem jazzowa, nazwana Sixun. To Sixun otworzył drzwi Daby’emu, pomimo, że wcześniejszy zespół, Toure Toure, również był bardzo dobrze przyjęty i zagrał setki koncertów. Daby uważał, że wcześniejsza grupa niepotrzebnie zepchnęła go w nurt muzyki afrykańskiej. On chciał czegoś więcej.

Po okresie muzycznego dojrzewania, Daby podjął kolejną decyzję. Zamknął się w swoim domu, otoczył sprzętem do nagrań i zaczął pisać i aranżować piosenki. Czuwał nad całym procesem powstawania utworu co uczyniło jego muzykę bardzo indywidualnym zjawiskiem. Po kilku latach ciężkiej pracy powstał album „Diam”.

Solowe nagranie Daby’ego miało opowiadać o nim samym, ale także o życiu innych ludzi i świecie, który go otaczał. Znalazły się w nim utwory poświęcone rodzinie, wolności i potrzebie pozytywnego nastawienia do często trudnej rzeczywistości. Zresztą tytuł samego albumu oznaczał pokój.

A tak Daby opisywał swoją muzykę z drugiego albumu, „Stereo Spirit”: Moje piosenki mają wywoływać w ludziach emocje, poprawiać ich samopoczucie. To co próbuję zapewnić ludziom to radość ze słuchania muzyki, nawet jeśli nie rozumieją o czym śpiewam, bo posługuję się językiem, którego nie znają. Jednak chcę, aby w ten sposób ludzie zrozumieli, że musimy mówić tym samym językiem. Musimy zapomnieć o dzielących nas różnicach.”

Daby stara się też podkreślać solowy charakter swojej muzyki. A jednocześnie traktuje siebie jako człowieka nowoczesnego, który nie jest tylko Afrykańczykiem z pogranicza Senegalu i Mauretanii, ale także kimś, kogo łączy bardzo wiele z Europą, gdzie dał znać o sobie jego talent. 

Daby pamięta o fakcie urodzenia w Afryce. „Wszystkie tradycje muzyczne, które wchłonąłem, kiedy byłem młody, są wciąż we mnie i to się nigdy nie zmieni. Jednocześnie, tworząc muzykę, cały czas szukam nowych rozwiązań, miksuję i próbuję zmieniać. Mogę powiedzieć, że odbyłem daleką podróż ze świata tradycyjnej muzyki w mojej ojczyźnie do miejsca, w którym jestem dziś” – mówi o sobie Daby.

Powrót do afrykańskich korzeni i muzyczne nowości, to wszystko ma w sobie Daby Toure.

Kofi

Dyskografia:

Diam (Real World Records, 2004)
Stereo Spirit (Real World Records, 2007)

Habib Koité wystąpi na festiwalu w Ostrawie, który odbędzie się w dniach 10-13 lipca. Afryka.org objął nad tym wydarzeniem patronat.

 Dokument bez tytułu