Suazyjski deputowany, Majahodvwa Khumalo, proponuje zwiększyć opodatkowania tradycyjnych uzdrawiaczy w tym kraju. Dzięki wzrostowi podatków, do skarbu państwa ma wpłynąć więcej pieniędzy, co jest niezwykle ważne dla rozwiązania problemów finansowych tej ostatniej monarchii absolutnej w Afryce.
Osoby, który zajmują się uzdrawianiem płacą obecnie równowartość 1,5 dolara amerykańskiego za licencję. Khumalo twierdzi, że to za mało, bo opłaty za usługi tych uzdrowicieli wzrosły w ostatnich latach, więc powinni proporcjonalnie uiszczać większe kwoty na rzecz skarbu państwa.
Suazyjski deficyt budżetowy sięga dziś 15%. Nie przeszkadza to jednak królowi Suazi, Mswatiemu III, prowadzić wystawnego tryb życia. Z tego też powodu Międzynarodowy Fundusz Walutowy odmówił wsparcia finansowego, warunkując jego przyznanie obcięciem kosztów związanych z utrzymywaniem królewskiego dworu. Biorąc pod uwagę styl funkcjonowania suazyjskiego władcy, nic nie wskazuje na to, że i pieniądze od uzdrowicieli pomogłyby w postawieniu na nogi królestwa w kryzysie.
m