W północno-zachodnim Mozambiku, w prowincji Niassa, coraz częściej dochodzi do kradzieży ludzkich kości z grobów. Policja twierdzi, że są one później sprzedawane do pobliskiego Malawi, jako środek leczniczy, wykorzystywany w medycynie tradycyjnej.
O nagłym wzroście liczby takich kradzieży poinformował mozambicki dziennik „Noticias”. Powołuje się on na raport policji, z którego wynika, że ślady prowadzą do tradycyjnych uzdrawiaczy w Malawi.
W opinii cytowanego przez „Noticias”, komendanta policji z Niassa, największą rolę w tym handlu ludzkimi kośćmi odgrywają właśnie owi uzdrawiacze. Przypisując swoim pacjentom kości, jako panaceum na choroby, sprawiają, że są chętni na zakup tego „cudownego leku”.
Bez współpracy z uzdrawiaczami nie ma mowy o zakończeniu tego nielegalnego procederu. Jednak będzie bardzo trudno walczyć z mitem cudownego działania ludzkich kości – twierdzą policjanci.
(wum)