Noble dla Afryki

afryka.org Czytelnia Blog Mamadou Diouf Noble dla Afryki

"W Afryce, umierający starzec po inicjacji, to płonąca biblioteka" – Amadou Hampate Ba (1900- 1991)- filozof, pisarz z Mali.

„Chief” Albert John Mwumbi Luthuli (1898-1967) był pierwszym Afrykańczykiem wybranym przez Akademię, laureatem Pokojowej Nagrody Nobla z roku 1960. Dziś mniej znany niż Nelson Mandela, Luthuli został w 1933 roku wybrany na szefa Zulusów przez liczącą 5 tysięcy osób radę starców. 10 lat póżniej dołączył do mitycznego ruchu na rzecz równości praw obywatelskich: African National Congress (ANC). W 1952 roku Albert Luthuli został jego przewodniczącym, aż do swojej śmierci 15 lat później. Nagrodę odebrał osobiście dopiero w grudniu 1961 roku, kiedy rasistowki rząd Republiki Południowej Afryki (RPA) zawiesił na 10 dni jego internowanie, co pozwoliło na jego wyjazd do Sztokholmu po złoty medal i dyplom honorowy.

Niedawno, bo w 2004 roku, Pokojowy Nobel powędrował po raz pierwszy do rąk Afrykanki Wangari Maathai. Była ona siódmym laureatem z Afryki. Wcześniej zaszczyt tego dostąpili Anouar El Sadate (1918-1981), były prezydent Egiptu – w 1978 roku, biskup Desmond Tutu z RPA w 1984 roku, pamiętny duet z RPA Nelson Mandela i Frederik de Klerk w 1993 oraz sekretarz generalny ONZ, Kofi Annan z Ghany w roku 2001.

Wracając do Wangari, pamietam dzień w którym dostała nagrodę. Brałem udział w przygotowaniach dni Kenii w Warszawie. Całą ekipę ogarnęły euforia i niesamowita duma. Duma bez patrzenia na kogokolwiek z góry. Uczucie rozchodzi się po ciele i pieści umysł, adrenalina krąży łagodnie i człowiek widzi z bliska twarz szczęścia. Muszę przyznać, że wcześniej nie słyszałem o Maathai. Zacząłem szukać i sprawdzać. Wtedy dowiedziałem się o jej akcjach społecznych i na rzecz środowiska. Przypomniała mi się walka krajów Sahelu*, by zatrzymać (raczej opóżniać) zgubny marsz Sahary na południe. W tym samym duchu Pani Wangari wymyśliła w 1977 roku „Ruch zielonego pasa”, promując sadzenie drzew i tworząc miejsca pracy kobietom. Rozwój, demokracja i pokój. Trzy słowa kluczowe w uzasadnieniu przyznania tej nagrody Maathai przez komitet norweskiego parlamentu.

Literacka Nagroda Nobla jest najbardziej prestiżową międzynarodową nagrodą literacką na świecie. Zdobył ją w 2003 roku pisarz z RPA, John Maxwell Coetzee (czytaj Kotsi), który został czwartym laureatem z Afryki od 1980 roku. Przed nim literackiego Nobla odebrali Nigerijczyk Wole Soyinka (1986), Egipcjanin Naguib Mahfouz (1988) oraz Nadine Gordimer z RPA w 1991 roku.

Chemia, fizyka, medycyna oraz ekonomia nie pukają jeszcze do drzwi naukowców z Afryki. Jednak ważne jest to, że jeśli Afrykańczycy nie zwyciężają w tych dziedzinach to są nagradzani za działania na rzecz pokoju i literaturę. Bez pokoju i stabilizacji nie ma rozwoju. Literatura może dużo zdziałać w budzeniu świadomości ludzi.

Przyznać jednak trzeba, że to nauka toruje szlaki postępu ludzkości. I pytanie! Dlaczego Afrykańczycy nie zdobywają Nobla w tych dziedzinach? Czy można im to mieć za złe? Czy można ich krytykować, kiedy wyniki ich badań długo czekają w szufladach laboratorium? O braku pieniędzy wiem. W kwietniu gościłem w Warszawie rodaka, geologa ( ukończył 20 lat temu Uniwersytet w Gdańsku), wykładowcę z dakarskiego Uniwersytetu Cheikha Anta Diopa (15. miejsce w rankingu najlepszych afrykańskich uczelni). Dużo opowiadał mi jak skromny budżet na naukę topnieje jeszcze bardziej… Nie wiadomo tak naprawdę ile wykształconych osób z Afryki zostaje potem na Zachodzie. A to nie wpływa dobrze na stan nauki na kontynencie afrykańskim.

Na pewno wszyscy powinni zastanowić się nad tą kwestią, tak politycy jak i naukowcy.

Mamadou

*Sahel – region z częstymi okresami suszy, na południe od Sahary: Senegal, Mauretania, Mali, Niger…

 Dokument bez tytułu