Nikt nie chce być Murzynem

afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Nikt nie chce być Murzynem

Kiedy jestem pytany o słowo „Murzyn”, i o to dlaczego nie jest niczym miłym nazywać osobę pochodzącą z Afryki w ten sposób, odpowiadam, że słowo ma wyłącznie obraźliwe skojarzenia we współczesnym języku polskim. Od dziś będę mówił o jeszcze jednym, bardzo ciekawym precedensie, który przez przypadek stworzył  tygodnik „Polityka”.

Nie mam czarnego koloru skóry, chociaż jako Homo sapiens, pochodzę według paleoantropologicznych hipotez właśnie z Afryki. Afrykanie, którzy w Polsce mieszkają od wielu lat, tak jak mój przyjaciel Mamadou Diouf, mają do słowa „Murzyn” bardziej emocjonalne podejście, czemu się nie dziwię, tak jak i temu, że „Murzynami” być nie chcą.

Nie trzeba jednak być Afrykaninem, aby zrozumieć, dlaczego słowo „Murzyn” zmieniło swój kontekst znaczeniowy. Współczesny „Murzyn” to bezapelacyjnie w świadomości ludzi wypowiadających to słowo, ktoś gorszy, łatwy do podporządkowania niewolnik, wyzyskiwany, jednym słowem, nie do pozazdroszczenie jest być „Murzynem”, bo jednocześnie oznacza ten byt powiązaną z nim pogardę.

Dlatego „Murzynem” nie chciał być kiedyś Jacek Żakowski, pisząc, że palacze nie chcą być „Murzynami”. A teraz z okładki tygodnika „Polityka” dowiadujemy się, że ludzie w rozmiarze XXL, a właściwie „gruby” stał się „Murzynem naszych czasów”. Dalszy komentarz jest zbędny, a „Murzyn” nie jest dziś słowem fajnym, dlatego zanim nazwiemy kogoś „Murzynem”, zastanówmy się, czy chcemy nim być. Natomiast słowo „Murzyn” przestało służyć do określania osoby z Afryki, a zaczęło nazywać kogoś, kim nikt nie chciałby być. Warto zaktualizować słowniki mowy polskiej, i określenie „Murzyn”, powinno zostać na nowo zdefiniowane. I tym samym zakończyć wreszcie wywody na temat tego, że “Murzyn”, to takie “fajne” słowo.

Paweł

 Dokument bez tytułu