Nigeryjczycy nie płacą selekcjonerowi

afryka.org Wiadomości Sport Nigeryjczycy nie płacą selekcjonerowi

Piłkarze w naszych klubach ligowych często żalą się, że swoje wynagrodzenie otrzymują z opóźnieniem. Z reguły chodzi o dwa miesiące wstecz. To jednak nic w porównaniu z najlepszym obecnie szkoleniowcem Afryki, jakim bez wątpienia jest Stephene Keshi. Jemu Nigerian Football Federation zalega z płatnościami za siedem miesięcy!

51-letni szkoleniowiec w końcu nie wytrzymał i o całej sprawie poinformował publicznie. Zrobiło się o tym głośno i w jego kraju i za granicą. Keshi z powodzeniem prowadzi przecież do boju „Super Orły”. W lutym zdobył mistrzostwo kontynentu, a teraz jest bliski awansu do finałów mistrzostw świata. Jeśli to się uda, to będzie pierwszym szkoleniowcem z Afryki, któremu ta sztuka uda się dwa razy. Keshi wywalczył przecież sensacyjny awans na mundial 2006 roku z reprezentacją Togo. Wprawdzie w samym turnieju na stadionach w Niemczech nie prowadził już „Jastrzębi”, ale to on był twórcą wielkiego sukcesu piłkarskiej ekipy Togo.

Teraz selekcjoner Nigeryjczyków próżno czeka na wypłatę z rodzimej federacji. Zdenerwowali się już też oficjele Nigeryjskiej Komisji Sportu, którzy dali kilkadziesiąt godzin działaczom piłkarskim na wyjaśnienie całej kwestii.

A NFF czy Nigerian Football Federation ma ogromne problemy finansowe. Kilka miesięcy temu planowano wycofać reprezentację złożoną z zawodników grających na co dzień w kraju, ze startu w eliminacjach Mistrzostw Narodów Afryki (CHAN), które w przyszłym roku odbędą się w RPA. Z powodów finansowych nigeryjska drużyna w ogóle miała nie przystąpiła do eliminacyjnych spotkań z Wybrzeżem Kości Słoniowej. Ostatecznie pieniądze się znalazły i Nigeryjczycy przebrnęli z sukcesem eliminacje. Oby i Stephen Keshi doczekał się w końcu swoich pieniędzy. Z pewnością na nie zasługuje.

Michał Zichlarz, Afrykagola.pl

 Dokument bez tytułu