Władze Nigru wprowadziły zakaz emisji programów Radio France International (RFI). Tłumaczą to tym, że RFI przekazuje nieprawdziwe informacje na temat tuareskiej rebelii na północy tego kraju.
Francuska rozgłośnia podaje same kłamstwa – twierdzi Najwyższa Komisja ds. Komunikacji. A to sprzyja bojownikom Mouvement des Nigériens pour la Justice (MNJ).
RFI jest jedną z najbardziej popularnych rozgłośni radiowych w Nigrze. Nadaje program po francusku, a ostatnio także w hausa.
Reporterzy rozgłośni mają problemy z nigryjskimi władzami już od ubiegłego tygodnia, kiedy otrzymali zakaz wjazdu na teren objęty rebelią. Co więcej jeden z korespondentów RFI, Moussa Kaka, mówi, że jeden z dowódców armii rządowej grozi mu śmiercią.
Kilka dni temu władze Nigru zakazały dwutygodnikowi z Agadez, „Air Info", zamieszczania informacji na temat tuareskiej rebelii. Podobny los spotkał okalne tygodniki "L'evenement", „Libération" i „Opinion".
Walki pomiędzy armią rządową a nomadami z północy trwają już od lutego br. Rebeliantom z MNJ udało się przeprowadzić kilka udanych ataków, co sprawiło, że rząd przestał kontrolować sytuację na północy kraju.
(lumi)