Ruandyjskie władze oskarżają bohatera z okresu ludobójstwa, którego historię mogliśmy obejrzeć na ekranach kin w filmie “Hotel Ruanda”. Oskarżony przez Kigali, Paul Rusesabagina, jest przekonany, że zarzuty pod jego adresem są rezultatem krytyki, którą wyraża wobec obecnego prezydenta Ruandy, Paula Kagame.
Póki co Rusesabagina został przesłuchany przez belgijską policję na wniosek ruandyjskiego wymiaru sprawiedliwości. Kigali zarzuca mu współpracę i wsparcie milicji Hutu. Rusesabagina miał m.in. przekazać na rzecz tego ugrupowania pieniądze. Wśród oskarżeń pojawiły się również zarzuty o działania prowadzące do destabilizacji państwa. Miały to potwierdzić zeznania schwytanych członków milicji Hutu.
Rusesabagina jest jednak znany światu jako ten, który uratował ponad 1200 Tutsi w czasie ludobójstwa dokonanego przez Hutu w 1994 roku. Był wtedy dyrektorem hotelu des Mille Collines w Kigali. Udało mu się ocalić tych, którzy schronili się przed śmiercią. Sam zresztą pochodzi z mieszanej rodziny, jego matka była Tutsi, a ojciec Hutu. Jego żona jest Tutsi. W 1996 roku w obawie o swoje życie postanowił wyjechać do Belgii, gdzie obecnie mieszka.
Ostatnie oskarżenia wydają się mieć podtekst polityczny. Kagame chce rozprawić się ze swoimi krytykami, a Rusesabagina jest niewygodnym przeciwnikiem, szczególnie niebezpiecznym, bo przebywa poza Ruandą i jest bohaterem w oczach międzynarodowej społeczności.
mm