W 1980 roku Mauretania zniosła niewolnictwo. Brzmi nieprawdopodobnie? Być może, ale to prawda. Co więcej do 2007 roku nie istniało żadne prawo, które przewidywałoby kary za nieprzestrzeganie tego zakazu. Według organizacji zajmujących się tym problemem, niewolnictwo jest nadal praktykowane w Mauretanii.
Szacuje się, że pomimo zniesienia niewolnictwa, dziś w Mauretanii wciąż mieszka od 100 tysięcy do miliona „czarnych" niewolników. Tradycja ich posiadania istnieje w tym kraju już od 800 lat.
Najwyższy szczebel drabiny społecznej w Mauretanii zajmują „biali" Maurowie. Mają oni arabsko-berberskie korzenie i pojawili się w tym kraju w rezultacie migracji. Najpierw była to migracja Berberów z północy. Przybyli oni w poszukiwaniu nowych pastwisk, zajmując obszary zamieszkane przez uciekających przed nimi ludzi. Następna fala berberskich przybyszów pojawiła się w VII i VIII wieku, i była rezultatem ich ucieczki z północy, na której pojawili się Arabowie.
W następnych stuleciach Berberowie spotykali się coraz częściej z jeszcze większą presją ze strony Arabów. Ich wpływy stawały się większe, a ich dalsze przenikanie zmuszało do dalszej migracji na południe współczesnej Mauretanii. Do XVI wieku berberscy mieszkańcy zepchnęli czarną ludność tych obszarów do rzeki Senegal. Ci „czarni" Afrykańczycy, którzy pozostali na północ od niej stali się niewolnikami. Z kolei Berberowie byli poddani dalszej arabizacji.
Arabowie byli od dawna znani z oganizowania wypraw w celu pozyskania niewolników. Ich źródłem dla arabskich i berberskich społeczności z północy Afryki stały się ziemie na południe do Sahary. Arabowie uznawali i niestety wciąż uznają „czarnych" Afrykańczyków za gorszą rasę.
Stąd wynikały ich religijne przekonania. „Czarny" niewolnik, nawet jeśli wyznawał islam nie mógł dotykać Koranu za względu na swój „nieczysty" (czarny) kolor skóry. Nie był dopuszczany ani do odmawiania modlitw w meczecie ani do chodzenia do szkoły. Zgodnie z jednym z arabskich przysłów: „Raj niewolnika znajdował się u stóp jego pana".
Niewolnictwo przetrwało w Mauretanii do dziś. Dlatego, że u władzy znajdują się „biali" Maurowie. Pozostałe dwie grupy są wciąż marginalizowane. A grupy te to to tzw. „wolni czarni" i „czarni" niewolnicy. Ta druga społeczność stanowi dziś do 40 procent wszystkich mieszkańców tego kraju. I to właśnie „czarni" Maurowie stanowią niewolniczą kastę w mauretańskim społeczeństwie.
Mauretańscy niewolnicy są własnością „białych" Maurów. Ta zależność wynika z głęboko zakorzenionego – wśród arabsko-berberskich mieszkańców Mauretanii – rasizmu oraz mauretańskiej odmiany fundamentalizmu islamskiego. „Biali" muzułmanie z Mauretanii twierdzą bowiem, że służba dla nich jest religijnym obowiązkiem każdego „czarnego" niewolnika. Stąd zajęciem godnym niewolnika, a negodnym jego właściciela, jest praca fizyczna.
W XXI wieku Maurowie sprzedają i kupują niewolników, a nawet dają w darze dla ubogich. Nadal przemycają też ich do państw w Zatoce Perskiej. Jedyną różnicą pomiędzy poprzednimi wiekami a ostatnim stuleciem jest fakt, że niewolnicy nie są już łapani podczas specjalnych ekspedycji, tylko rodzą się niewolnikami. A wszystko to pomimo zniesienia niewolnictwa 27 lat temu.
Niewolnicy w Mauretanii pozostają własnością tej samej rodziny. Praca fizyczna, która wykonują jest według „białych" Maurów hańbiącą czynnością. Stąd niewolnicy nie są zmuszani tylko do pracy w domach swoich panów. Pracują też przy uprawie pól, a w miastach przy budowie domów. Ci, którzy zdaniem swoich właścicieli źle wywiązują się z obowiązków, są torturowani. W ten sposób „biali" Maurowie starają się wymóc na nich dyscyplinę.
Szczególnie okrutnie są traktowane zniewolone kobiety. Ich właściciele bardzo często gwałcą je lub czynią z nich konkubiny. Dzieci niewolnic mogą być zabrane matkom po urodzeniu i sprzedane.
Wielu niewolników jest wychowywanych w przeświadczeniu, że normalnym jest ich stan bycia własnością „białego" Maura. Bez dostępu do edukacji nie mają szansy na dowiedzenie się czym jest wolność i że mają do niej prawo.
Wraz ze zmianami w Mauretanii, nowy prezydent tego kraju, Sidi Mohamed Ould Cheikh Abdallahi, obejmując swój urząd zapowiedział zakończenie ery niewolnictwa. W sierpniu 2007 roku mauretańskie zgromadzenie narodowe wprowadziło nowe prawo. Ci, którzy nie będą przestrzegać zakazu posiadania niewolników, pójdą do więzienia, gdzie będą odsiadywać karę od 5 do 10 lat pozbawienia wolności. Nikt nie wie jak będzie to wyglądało w praktyce. Niewolnictwo w Mauretanii ciągle istnieje. Pomimo, że jest zakazane.
(kofi)