W niedzielę został zaprzysiężony na drugą kadencję prezydent Namibii, Hifikepunye Pohamba. Obiecał życie w wolnym państwie, które będzie sprawiedliwe dla wszystkich obywateli. Były też inne obietnice.
74-letni Pohamba został zaprzysiężony w obecności 20 tysięcy Namibijczyków. Stoi przed nim niezwykle trudne zadanie, bo rządzić będzie krajem, w którym wciąż 51 procent mieszkańców nie ma pracy. Zadanie o tyle trudne, że Pohamba rządził już wcześniej, a jego ugrupowanie, South West Africa People’s Organisation (SWAPO) sprawowało władzę od chwili wywalczenia przez Namibię niepodległości.
Pohamba podkreślił, że zdaje sobie sprawę z kredytu zaufania, jakiego udzielili mu wyborcy. Zapowiada walkę z bezrobociem. Zamierza je zmniejszyć zwiększając produkcję rolną i wprowadzając różne rodzaje upraw. To w rolnictwie Pohamba widzi przyszłość Namibii.
Zaprzysiężenie Pohamba miało również symboliczne znaczenie. W 1990 roku Namibia ogłosiła swoją niepodległość, po wojnie przeciwko południowoafrykańskim okupantom, reprezentującym erę apartheidu. Mimo wolności, Namibia wciąż jest zależna gospodarczo od RPA.
lumi