Jeden z najlepszych piłkarzy w historii Afryki Augustine Azuka Okocha doczeka się filmu o sobie. Jego tytuł to „Feet of Destiny”, a w postać słynnego Jay-Jay wcielić się ma mający nigeryjskie korzenie Hakeem Kae-Kazim, który wcześniej występował w takich filmach, jak “Hotel Ruanda”, “Kopalnie króla Salomona” czy “Piraci z Karaibów”.
Niewiele jest obrazów o futbolistach. Mnie na myśl przychodzi tylko ten Kena Loacha z Erickiem Cantoną. Z tym, że były gwiazdor Manchesteru United i reprezentacji Francji nie do końca jest w nim głównym bohaterem. Teraz ma powstać opowieść o Okochy.
W ostatnich latach z pewnością był jednym z najwybitniejszych zawodników Afryki. Czarował swoją grą kibiców na całym świecie, a przede wszystkim w Europie. Grał przecież w takich klubach, jak Eintracht Frankfurt, Fenerbahce, Paris Saint-Germain czy Bolton.
Nie osiągnął wprawdzie w międzynarodowej piłce takich sukcesów, jak Kameruńczyk Samuel Eto’o czy Didier Drogba z Wybrzeża Kości Słoniowej, ale liczy się też to co pokazywał na boisku, a patrzenie na jego grę, to była sama przyjemność!
Z Okochą miałem się przyjemność spotkać i porozmawiać podczas Pucharu Narodów Afryki w Tunezji w 2004 roku. O tym można przeczytać w drugim rozdziale książki „Afryka gola! Futbol i codzienność”.
Od razu na wstępie zapytał wtedy o Jana Furtoka, z którym świetnie zaznajomił się podczas pobytu we Frankfurcie. Były świetny śląski napastnik wspominał zresztą kiedyś, kiedy go o to pytałem, że oprócz Jay-Jay’a i niego samego w tej mocnej grupie w niemieckim klubie był też pochodzący z Ghany Anthony Yeboah.
Kto wie, może epizod z pobytu w Eintrachcie też znajdzie się w filmie? Ma on pokazać i przedstawić drogę piłkarza z plemienia Ibo na szczyty światowego futbolu, chłopaka z Afryki, który realizuje swoje marzenia.
Michał Zichlarz,
Afrykagola.pl