W Somalii milkną rozgłośnie radiowe, zamykane przez rząd tymczasowy. Niedługo mogą też zamilknąć ich właściciele i dziennikarze.
Jeden z nich, dyrektor radia Shabelle, Jafar „Kukay” Mohamed, przeżył właśnie zamach na swoje życie. Nieznany sprawca miał oddać strzały w jego kierunku, w somalijskiej stolicy, Mogadishu.
Również inni ludzie somalijskich mediów czują się zagrożeni. W Somalii panuje chaos i coraz częściej stają się ofiarami aresztowań bądź zleconych zabójstw. Doniesienia te potwierdza międzynarodowa organizacja Reporterzy Bez Granic.
Tylko w tym roku zginęło siedmiu dziennikarzy w Somalii. A rząd, który wciąż walczy z islamistami, nie zrobił jeszcze prawie nic, aby poprawić poziom bezpieczeństwa w tym kraju. Nie chce też słyszeć krytycznych wobec siebie mediów, które coraz częściej zamyka.
Wojna w Somalii trwa od 1991 roku, kiedy w zamachu stanu władzę stracił wieloletni dyktator, Mohamed Siad Barre.
(lumi)