Liczba kobiet, które zostały poddane obrzezaniu w południowej Etiopii spada – donosi serwis informacyjny IRIN. Może ona ulec dalszemu zmniejszeniu, o ile zaczną obowiązywać surowsze kary za przeprowadzanie tego zabiegu.
Oficjalne dane wykazują, że procent obrzezanych kobiet spadł z 80 procent w 2000 roku do 74 w 2005. To duży postęp twierdzą miejscowe organizacje obrony praw kobiet.
Jednak te same organizacje narzekają na zbyt pobłażliwe traktowanie osób, oskarżonych o wykonanie zabiegu obrzezania. Obecnie grozi im kara do trzech miesięcy pozbawienia wolności albo grzywna 500 birr – równowartość 55 dolarów amerykańskich.
Etiopia, która podpisała protokół z Maputo, zakazujący obrzezania, wciąż nie potrafi zdobyć się na zaostrzenie prawa, które ochroniłoby dorastające dziewczynki przed okaleczeniem. Kraje, które mogą pochwalić się sukcesem w walce z tym procederem to Erytrea, Kenia, Mali i Nigeria.
Obrzezanie kobiet polega na wycięciu bądź usunięciu łechtaczki i warg sromowych przy braku zachowania podstawowych zasad higieny. Jest praktykowane w co najmniej 28 krajach na świecie, szczególnie w Afryce i w niektórych rejonach na Bliskim Wschodzie. W opinii lekarzy poza okaleczeniem wywołuje ciężki uraz psychiczny i podnosi ryzyko zakażenia wirusem HIV z racji używania nie wysterylizowanych narzędzi.
(wum)