Co tak pięknie gra? Latarnia!
Jesteś teraz w Paryżu? A może dopiero będziesz? Paryż w maju to przyjemność, jakiej choć raz w życiu powinno się zakosztować. A jeśli kochasz muzykę, a zwłaszcza world music to czeka cię nie lada niespodzianka, której praojcem był zapewne Orwell. Chociaż, właściwie nie wiem, skoro możemy mieć internet z kaloryfera?
No, ale jak mówią Francuzi, wracajmy do naszych baranów czyli do world music w Paryżu. Przechadzasz się bulwarami i nagle masz ochotę posłuchać Salifa Keity, Cesarii Evory czy Melingo. No tak, twój ipod, mp4 czy co tam masz został w hotelu czy u przyjaciół. Co robisz?
Wyciągasz komórkę i …? Szukasz latarni! Tak, tak, latarni! Tyle, że z plakatem ulubionego wykonawcy muzyki world. Robisz zdjęcie, twoja komórka przechwytuje kod kreskowy z plakatu i przesyła ci internetem „rich media” twego ulubieńca, piosenki, wideo, clipy. I już! Mijasz latarnię, idziesz dalej bulwarami i słuchasz sobie „Nha Sentimento”. Bujda? Nie , prawda, nawet Orwell by się nie zdziwił!
Czterdziestu producentów, dystrybutorów i firm, zajmujących się promocją muzyką world wpadło na pomysł umieszczenia na 75 latarniach Paryża interaktywnych plakatów z czołowymi postaciami tego gatunku muzyki. Planowano nawet cały system dźwiękowy, taki „muzyczny prysznic”, ale projekt okazał się zbyt kosztowny.
Nie zmienia to faktu, że między 1 i 21 maja w Paryżu wielbiciele muzyki świata mają muzykę z latarni! A turyści kolejną atrakcję.
Chociaż, jak świat długi i szeroki Paryż będzie zawsze przyciągał tłumy; jest i był niepowtarzalnym, magicznym miejscem. Również dlatego, że był oknem na świat, na to co nowe, choć nie do końca zrozumiałe czy akceptowane.
Czy początkowo wszystkim podobała się choćby wieża Eiffela? Ale w XXI wieku muzyka z latarni? Normalka! Wielki Brat Orwella wysiada!
Elżbieta