Muzyka w służbie niepodległości

afryka.org Kultura Muzyka Muzyka w służbie niepodległości

9 stycznia mieszkańcy południowego Sudanu zadecydują o swojej przyszłości w referendum, opowiadając się za lub przeciw ogłoszeniu niepodległości. W kampanii na rzecz aktywnego udziału w głosowaniu za secesją Południa biorą też udział artyści.

W 2005 roku W Sudanie skończyła się wojna domowa muzułmańskiej Północy z animistyczno-chrześcijańskim Południem. Po dwóch dekadach konfliktu, udało się osiągnąć porozumienie. Ostatnim etapem wdrażania postanowień tego porozumienia w życie ma być styczniowe referendum. Północ i Południe Sudanu dzielą religia i związane z nią kwestie etniczne. Północ identyfikuje się z kręgiem kultury arabskiej, wprowadzając nawet surowe prawo islamu. Południe obfituje jednak w surowce naturalne, w tym ropę naftową, i dlatego kontrolą nad tą częścią Sudanu chciała przejąć Północ. Referendum ma rozstrzygnąć przyszłość obu terytoriów i tego, czy w miejscu największego kraju Afryki, powstaną dwa kraje, w tym nowe państwo o nazwie Sudan Południowy.

Mary Boyoi śpiewa o niepodległym Sudanie Południowym. Opowiada się swoim głosem za powstaniem niezależnego państwa, które korzystając z zasobów ropy naftowej będzie mogło wyprowadzić ten marginalizowany przez Północ region z ubóstwa. Boyoi jest jedną z wielu ofiar wojny domowej z sudańską Północą. Jej ojciec zginął w czasie działań wojennych w 1988 roku. „Możemy to zrobić” – śpiewa Boyoi, zachęcając teraz do głosowania za wolnym Południem. Boyoi jest już zresztą przekonana, że Południe ogłosi niepodległość i nic już tego procesu nie zatrzyma. W podobnym tonie wypowiada się raper i producent Lam Tungwar, twierdząc, że muzyki słucha więcej Sudańczyków z Południa, niż dzieje się to w przypadku wypowiedzi polityków.

Tungwar podkreśla, że niezwykle ważne jest przekazywanie informacji o referendum w miejscowych dialektach. Południowy Sudan zamieszkuje więcej niż 200 grup etnicznych. Tylko jedna osoba na czterech Sudańczyków z Południa potrafi czytać i pisać. Dlatego tak ważna jest wiadomość przekazana w piosenkach. Tungwar uważa też, że niezwykle ważne jest zachęcanie Sudańczyków do tego, aby również w swoich społecznościach, za pomocą muzyki i tańca, upowszechniać wiedzę na temat zbliżającego się referendum. „Wkrótce Sudańczycy podejmą decyzję w sprawie przyszłości Sudanu” – mówi Tungwar. – „Dlatego artyści powinni zachęcać ich we wszystkich możliwych językach, aby dotrzeć do jak najszerszego kręgu osób.

Inny artysta, Peter Garang mówi Sudańczykom z Południa: “Mam wiadomość od mojego ojca, którą przekazał mi, kiedy byłem małym dzieckiem. Jedność nie jest wystarczająco atrakcyjna dla nas, więc pozwólcie nam iść w swoja stronę. Chociaż lubię moich braci i moje siostry z północnego Sudanu, mam tam wielu przyjaciół, wiem, że dla nas lepszy będzie podział kraju.” Garang śpiewa nie dla jedności, tak dla podziału. Jednak nie tylko secesji, ale równoczesnego I trwałego pokoju pragną artyści z południa Sudanu. Wśród nich najbardziej znanym głosem, również poza Sudanem, jest Emmanuel Jal, dawniej dziecko-żołnierz w szeregach sił zbrojnych Południa, dziś znany wykonawca muzyki hiphopowej.

Jal śpiewa o potrzebie pokoju, i twierdzi, że pokój jest najważniejszy, bez względu na to, czy będziemy mieli niepodległe południe czy też nie. Musimy zatem uszanować nie tylko wolę Sudańczyków z Południa, ale również ich prawo do pokoju – apeluje w swojej piosence „We Want Peace”. W specjalnym klipie obok Jala pojawiają się Alicia Keys, George Clooney i Peter Gabriel. „W czasach, kiedy możemy dotrzeć na księżyc i na dno oceanów, dlaczego nie możemy zaprzestać wojen” – pyta w swoim utworze Jal.

W styczniowym referendum mogą wziąć udział co najmniej trzy miliony Sudańczyków. W wojnie, która trwała dwie dekady zginęło więcej niż dwa miliony Sudańczyków, a kolejne miliony musiały opuścić swój dom. Teraz może się ziścić marzenie o niepodległości.

m

 Dokument bez tytułu