MUNDIAL 2010 Z PERSPEKTYWY SŁONIA

afryka.org Bez kategorii MUNDIAL 2010 Z PERSPEKTYWY SŁONIA

W RPA, Botswanie, Zimbabwe  słoni jest za dużo.W poszukiwaniu pokarmu niszczą rolnikom zbiory… Decyzja jest już właściwie podjęta – likwidacja całych stad słoni. Jedynie Mundial  może przedłużyć  życie słoni. Wszak opinia społeczna nie przepada za krwawymi  fotkami z polowań na słonie…

Populacja słoni znacznie wzrosła w ostatnich latach i wprawdzie jeszcze wiele brakuje do stanu z przed roku 1970 ( np. w Tsavo –Kenia żyło wówczas blisko 50 000szt słoni –dzisiaj ok. 12 000 szt. słoni), wielu naukowców porusza problem nadmiaru słoni, skąd więc takie obawy ? Otóż od czasu gdy ukrócono handel kością słoniową ( oficjalnie od roku 1989 wprowadzono zakaz handlu kością słoniową ) oraz wydano wojnę kłusownikom ( np. w Kenii, kłusownicy przyłapani z bronią w ręku byli rozstrzeliwani) słonie wreszcie mogły poczuć się bezpieczne. Lecz ludzie wkrótce zgotowali słoniom kolejną niespodziankę –zabrali ziemię pod uprawy , powstawały nowe wioski i miasteczka na terenach dotychczas „dzikich”. Ocalałe słonie zgromadziły się w małych parkach narodowych, które ogrodzono , teoretycznie dla ich bezpieczeństwa i bezpieczeństwa ludzi , którzy zamieszkali na obrzeżach parków (np. Kruger Park w RPA, czy Etosha w Namibii). Cywilizacja nie znalazła dla odradzającej się populacji słoni miejsca na ziemi. Korytarze zieleni wokół parków , które mogły by stanowić „wentyl bezpieczeństwa” dla nich i innych zwierząt nie istnieją. Przenoszenie słoni do innych rezerwatów np. z Kruger Parku w okolice Durbanu czy wschodniej części RPA, stanowi niewielki element populacji, są kosztowne i nie rozwiązują problemu.

Regulacja liczby słoni dotychczas odbywała się wg schematu:

1. ODSTRZAŁ : ze śmigłowca eliminacja całych rodzin ( Kruger Park – wstrzymano w 1995 roku ten sposób odstrzału) . A dzisiaj zabija się słonie( pojedyncze osobniki) za specjalnym zezwoleniem i jest to niewielki procent). W pozostałych krajach afrykańskich, w parkach pojedyncze egzemplarze za zezwoleniem ale jest też duży udział kłusowników , którzy również używają śmigłowców. Jest też kłusownictwo miejscowej ludności – rolników , którzy zdesperowani zabijają słonie w obronie swoich pól.W kilku krajach, gdzie parki nie są grodzone np. w Zimbabwe czy Tanzanii (Serengeti) urządzane są oficjalne polowania na terenach graniczących z parkiem

2.STOSOWANIE ANTYKONCEPCJI – metoda ta sprawdza się jedynie w małych rezerwatach, gdzie w miarę łatwo jest zlokalizować słonie i nie jest ich zbyt dużo ( pojedynczy zastrzyk to koszt ok. 150 dolarów).

3. LIKWIDACJA SZTUCZNYCH ZBIORNIKÓW WODNYCH – metoda uważana za długoterminowe rozwiązanie problemu, jest  stosowana jest w Zimbabwe , gdzie zabrakło paliwa do pomp wodnych.Jak podaje NG(*) , po wyłączeniu pomp nawadniających padło w parku Hwange – 500 słoni.

4. WYWOŻENIE SŁONI do miejsc , gdzie słonie wytrzebiono wiele lat temu , praktyka stosowana przeważnie w RPA , np. park Mkuze , który opisywałem wcześniej na blogu, nabył 5 słoni.

ROZWIĄZANIE PROBLEMU , DECYZJE .

Jak zwykle w takiej sytuacji rozwiązanie problemu nie może być systemowe dla wszystkich parków, lecz indywidualne dopasowane do sytuacji każdego parku . Zobaczmy co proponują specjaliści bez uszczerbku dla życia słoni:

1. POZWOLENIE NA SWOBODNĄ MIGRACJĘ SŁONI. Eksperyment zapoczątkowano w Kruger Parku likwidując część ogrodzenia i pozwalając słoniom na migrację do Mozambiku i niektórych prywatnych parków graniczących . Wiąże się z tym kolejny projekt, tu już niestety kosztowny, utworzenie „ kanałów migracyjnych” pomiędzy parkami i rezerwatami na terenie danego kraju czy kilku państw. W wielu przypadkach zagęszczenie środowisk ludzkich jest tak duże ,że koncepcja jest nie do przyjęcia ale w wielu krajach jest jeszcze czas i miejsce na utworzenie takich korytarzy i uwzględnienie ich w planach zagospodarowania przestrzennego danego kraju czy kilku państw ( Kenia) . Podkreślam tu zwłaszcza współpracę pomiędzy kilkoma krajami, zwłaszcza w kontekście granic państw , które dzielą sztucznie jeden ekosystem na kilka mniejszych. I to co wydaje się niemożliwe jest właśnie w trakcie tworzenia: wspólny, chroniony ekosystem na pograniczu Namibii , Angoli, Botswany i Zimbabwe .

Brak barier wokół parków narodowych okazuje się zbawieniem dla słoni , gdyż problemy z jakimi borykają się zamknięte parki i rezerwaty ,w krótkim stosunkowo czasie doprowadziły do znacznego zagęszczenia słoni na ograniczonym terenie a tym samym do zachwiania ekosystemu danego parku. Nie występuje ten problem np. w kenijskim parku Tsawo , czy Samburu, gdzie słonie sporadycznie giną z rąk kłusowników czy wypadków losowych. Tam nie ma barier i słonie mogą swobodnie migrować na północ ,zachód czy południe.

2. STOSOWANIE ANTYKONCEPCJI . ze względu na ponoszone koszty i ograniczoną skuteczność przy dużych populacjach, nie stanowi kluczowego rozwiązania problemu.

3. WYWOŻENIE SŁONI . Znowu koszty transportu i ograniczona liczba miejsc do których można wywieźć słonie ( tylko w przypadku RPA) nie stanowi rozwiania problemu.

Jednak coraz częściej wśród specjalistów pojawia się opinia , że jedyną metodą ograniczania populacji słoni jest odstrzał . Wieloletni badacz, przyjaciel słoni „Ian Whyte , który po latach pracy w parku Krugera odszedł na emeryturę , cieszy się , że uniknie udziału w masakrze –Prędzej czy później musi dojść do odstrzałów- mówi.- I mam wrażenie ,że nastąpi to już wkrótce”(*)

A jakie jest Wasze zdanie na ten temat , może jednak jest szansa na unikniecie masakry słoni w południowej Afryce?

 Kilkanaście tysięcy słoni z RPA, Botswany , Zimbabwe czeka marna perspektywa przeżycia najbliższych kilku lat . Jak już podkreślałem nie jest to populacja tak duża jak w latach siedemdziesiątych ale w miedzyczasie zabrakło ziemi dla odradzających sie stad słoni.Dlaczego tyle dyskusji o słoniach? Bo słonie są podobne do nas ludzi: są wrażliwe , uczuciowe, obdarzone świetną pamięcią. Słonie,jak i cała różnorodność gatunkowa zwierzat i roslin stanowi nasze dziedzictwo . Ziemia jest domem dla   nas, ludzi i zwierzat o czym  zapominamySłonie  są zwierzętami żyjącymi rodzinnie , uwielbiają towarzystwo i źle znoszą samotność. Gdy zginie matka zawsze starsza słonica zastępuje ją i przygarnia sieroty. Gdy w łańcuchu pokoleń zabraknie najstarszych słoni, które uczą „młodzież poznawać świat”, młode słonie zapominają o szacunku dla innych słoni i innych zwierząt. Potrafią dla zabawy zabić hipopotama ( zaobserwowali to naukowcy z RPA), dopiero wprowadzenie do stada starszych słonic ukróciło „zabawy” Zdaje sie ,że słonie potrafia kalkulować czy pozostać przy danym wodopoju przez całą pore suchą czy np. tak zaplanować wędrówke  przez tereny półpustynne , by trasa przez  najbardziej gorącą część pustyni wypadła nocą!

Podczas moich kilkakrotnych pobytów wśród słoni zawsze brakowało kilku godzin , czy dni by przyjrzeć im się dokładnie, poznać ich zwyczaje . Wielokrotnie miałem chęć zaingerowania w ich życie zwłaszcza gdy widziałem chore zwierze lub uwięzione we wnyku, jak mały słoń w Aberdare NP., który rósł wraz z wnykiem na przedniej nodze. Brak możliwości przepływu krwi uczynił nogę niezdatną do chodzenia, nie mógł więc nadążyć za stadem ale zawsze mógł liczyć na swoją mamę, która czekała na swojego malucha z tyłu stada. W Masaj Mara samotny słoń przemierzający sawannę zagrodził nam drogę i „nastraszył”. Nie miał ochoty na towarzystwo ludzi-może pamiętał wielką masakrę słoni w latach  osiemdziesiatych, kiedy to kłusownicy z Somalii  nawet ze smigłowców z cieżkiej broni automatycznej zabijali całe stada by pozyskać kość słoniową?. O spotkaniu w Namibii pisałem w grudniu 2008, tam słonie ewidentnie nie chciały mieć do czynienia z ludźmi. W większości przypadków słonie jednak tolerowały nas wokół siebie. Czy my ludzie XXI w potrafimy tolerować słonie wokół siebie?

zobacz kilka  moich fotografii słoni :

http://afryka.blox.pl/2009/03/Etosha-Namibia-fotografie.html

Myślę, że każdy wrażliwy człowiek, który obserwował rodzinne spotkanie słoni przy wodopoju,czy w buszu, nigdy nie pochwali zabijania dla zysku, tych pięknych zwierząt.

(*) Miara Desperacji –Karen E. Lange , National Geographic nr9 (108) wrzesień 2008. Polecam ten numer ze względu na temat wiodący: „Wśród słoni – 40 lat podglądania afrykańskich olbrzymów „ doskonałe teksty i fotografie.

 Dokument bez tytułu