Afrykańscy i europejscy parlamentarzyści, którzy spotkali się w Johannesburgu, RPA, uznali, że Robert Mugabe powinien wziąć udział w szczycie UE-Afryka, planowanym na grudzień br. w Lizbonie. Wcześniej swój bojkot grudniowego spotkania zapowiedział premier Wielkiej Brytanii, Gordon Brown.
Zdaniem przedstawciela Parlamentu Europejskiego, Michaela Gahlera, obecność Mugabe nie może decydować o „być czy nie być” szczytu. Dlatego powinien być on zaproszony. Jednocześnie zapowiedział, że prezydent Zimbabwe znajdzie się pod silnym ogniem krytyki podczas lizbońskiego spotkania.
Gahler ma nadzieję na poważne potraktowanie sprawy Mugabe przez europejskich przywódców. Chce, aby za zamkniętymi drzwiami, wywarli oni presję na gościa z Harare i skłonili go do rozwiązania kryzysu w Zimbabwe.
Spotkanie parlamentarzystów w RPA miało na celu ustalenie wspólnej strategii na zbliżający się szczyt. Według nich, pomimo obowiązującego zakazu wjazdu dla Mugabe na obszar UE, w przypadku Lizbony, zostanie uchylony na czas obrad unijnych i afrykańskich polityków. W tej sytuacji, w szczycie nie weźmie udziału Brown. Zapowiedział on, że nie przyjedzie do Portugalii, jeżeli będzie tam obecny Mugabe. Podobny do brytyjskiego krok rozważają Czechy.
(kofi)