Robert Mugabe obchodził właśnie swoje 30 lat u władzy. Zdaniem wielu mieszkańców Zimbabwe, powinien już odejść. Jednak sam Mugabe nie chce politycznej emerytury. Mimo to łagodził ton swoich wypowiedzi. Po raz pierwszy od początku politycznego kryzysu w Zimbabwe wezwał do niestosowania przemocy.
Mugabe przejął władzę w chwili uzyskania niepodległości przez Zimbabwe. To on był jednym z liderów ruchu niepodległościowego. Od trzech dekad rządzi swoją ojczyzną.
Dotychczas Mugabe był zwolennikiem surowego traktowania swoich przeciwników. Opozycję prześladował za pomocą przemocy. Teraz ma to się zmienić. Mugabe powiedział w czasie specjalnego rocznicowego przemówienia, że nadszedł czas, aby zrezygnować przemocy w rozwiązywaniu politycznych sporów, chociaż to Mugabe jeszcze nie tak dawno tę przemoc inicjował. Skąd taka zmiana tonu? A może rzeczywiście Mugabe myśli o emeryturze.
lumi