Nowym burmistrzem Mogadishu, stolicy Somalii, został Mohamed Dheere. W piątek złożył przysięgę, podczas której zaapelował do mieszkańców tego miasta do złożenia broni i wsparcia rządu tymczasowego. Czy będzie w stanie przywrócić pokój do miasta, które tylko przez krótki okres rządów Unii Sądów Szariackich przeżywało chwile względnego spokoju i bezpieczeństwa?
Ostatnie tygodnie, pomimo zajęcia Mogadishu przez rząd tymczasowy przy wsparciu wojsk etiopskich, to okres ciężkich walk na ulicach stolicy Somalii. Po tym jak obecne władze Somalii wypowiedziały pokój miejscowym watażkom doszło do starć, które ponownie zmusiły tysiące ludzi do opuszczenia swoich domów. Niestety wciąż nie udało się rozbroić wszystkich zbrojnych frakcji, co utrudnia zaprowadzenie trwałego pokoju. Dlatego Dheere zapowiedział całkowity zakaz posiadania broni w Mogadishu. Wszelkie naruszenia tego zakazu będą surowo karane.
Dheere jest jednym z somalijskich watażków, który prowadził walki o przejęcie kontroli nad Mogadishu przez ostatnie 10 lat. Teraz występuje jako sprzymierzeniec rządu tymczasowego Somalii, chociaż wcześniej walczył z nim. Dopiero w 2006 roku nastąpił zwrot w jego zachowaniu. Przyłączył się wtedy do skleconej przez Amerykanów koalicji sił, które miały walczyć z islamistyczną Unią Sądów Szariackich (UIC). Po przegranej drugiej bitwie o Mogadishu uciekł do Etiopii, gdzie otrzymał silne wsparcie i ponownie powrócił na front walki z UIC.
Uroczystość jego zaprzysiężenia miała miejsce zaraz po zakończeniu ostatnich walk w Mogadishu, dzięki czemu do tego miasta wrócił względny spokój i znów jest nadzieja na stabilizację sytuacji w mieście.
(kofi, puntlandpost)