afryka.org Czytelnia Blog Mamadou Diouf Mit tuareski

Niedawno gościłem w radiu znajomego, wielbiciela muzyki malijskiej. Mali jest prawdziwym zagłębiem świetnej muzyki, do tego bardzo zróżnicowanej. Południe Mali to przede wszystkim większościowa kultura malinke. Północ zaś to bardziej skomplikowana struktura społeczna. Świat berberski flirtuje i proponuje od tysięcy lat wielokulturową mozaikę mocno nasiąkniętą Saharą.

W studio delektowaliśmy się muzyką północno-malijskiego zespołu Tinariwien. Tinariwen, wydał zaledwie dwa albumy. Tinariwen to duma społeczności żyjącej w Mali, Nigru, Algierii oraz Libii zwanej Tuaregami.

Podczas rozmowy mój gość wspomniał o pewnej legendzie o pochodzeniu Tuaregów. Potem dzwonił słuchacz, który starał się udowodnić, że ta malijsko-algiersko-libijsko-nigersko-saharyjska społeczność ma europejskie korzenie.

Mój gotycki telefoniczny gość przytaczał średniowieczne dowody. Mówił co prawda , że to legenda, ale nawijał tak, że przypominał mi mnie samego przed komisją podczas obrony pracy doktorskiej. Przytaczał fakty historyczne, aby uwiarygodnić legendy.
Kiedy rzymska inkwizycja nękała wielkiego Galileusza, uczeń odwołał głośno swoją teorię. Uważał dalej, po cichu, że to mimo wszystko Ziemia krąży wokół słońca a nie odwrotnie. Nasz Kowalski (nazwijmy go tak) na drugim końcu linii mówił z przekonaniem o pewnej prawdopodobnej fikcji.

Udawadniał. Cytował. Właśnie do kogo się odwoływał? Pytałem , czy mówi o pracach naukowców afrykańskich, czy innych. Odpowiedział, że o pracy europejskich historyków. Wyciągnął słynną hipotezę, fikcję opisaną w książce „Les Touaregs du Nord – Tuaregowie z północy” niejakiego Duveyriera z roku 1864. Duveyrier pisał o Tuaregach między innymi: że w ich tradycjach, ślady chreścijaństwa są ewidentne: monogamia, szacunek do kobiet, wstręt do kradzieży i do kłamstwa…”. To niewyobrażalne fragmencik heurystycznej fikcji. Cała Afryka subsaharyjska wie, że nie ma większych rabusiów od Tuaregów.

Co było później? Wyobraźnia przepełniona kłamstwem się zagalopowała a hipotezy rozsypały się. Co wymyślono na koniec? Tuaregowie są potomkami krzyżowców! Nieprawdopodobna historia. Słuchacz próbował cały czas to udowodnić. Powołał się na VIII wyprawę krzyżową z roku 1270 kierowaną przez francuskiego króla Ludwika, który wylądował w Tunisie. Ta wyprawa zakónczyła się epidemią dżumy wśród dzielnych rycerzy. Część tych wojsk miała się zgubić na Saharze i zostawić tam swoje geny w postaci Tuaregów. Musieli mieć GPS-y, by znaleźć oazy! Tuaregów nie było na świecie jeszcze w drugiej połowie XIII wieku. Brawo!

Wszystko co piękne na tym kontynencie musi mieć obce pochodzenie. Najlepiej z Europy. Nauka europejska udawadniała od poczatku, że starożytny Egiptu nie ma nic wspólnego z kulturą Afryki. Kino amerykańskie utrwaliło ten pogląd, dobierając aktorów o pewnej karnacji. Teraz nadszedł czas na piękny blues saharyjsko-tuareski.

Dobrze , że jest tyle piachu na pustyni, bo ktoś jeszcze by wpadł na pomysł, by przenieść Saharę nocą….Wiadomo dokąd!

Mamadou

 Dokument bez tytułu