Micheaux: “Veiled Aristocrats”

afryka.org Kultura Film Micheaux: „Veiled Aristocrats”

Oscar Micheaux rozpoczynał swoją przygodę z filmem w czasach niemego kina. W niecałą dekadę po premierze jego filmowego debiutu, na kinową salę wkroczył dźwięk.

Udźwiękowienie filmu stanowiło nowe wyzwanie, z którego istnienia zdawał sobie sprawę Micheaux. Micheaux jako pionier afro-amerykańskiego kina musiał poddać się zmianom i wprowadzić do swoich produkcji dźwięk.

„Veiled Aristocrats” był drugim udźwiękowionym filmem w karierze Micheaux. Należał do filmowych reprintów niemych produkcji tego reżysera z poprzedniej dekady. W tym przypadku film był ekranizacją powieści Charlesa W. Chestnutta i jego książki „The House Behind the Cedars”. Niema wersja filmowej adaptacji autorstwa Micheaux powstała w 1927 roku. Zanim doszło do jej realizacji Micheaux gromadził środki na wykupienie praw do ekranizacji książki od jej autora. Chestnutt nie doczekał się jednak pieniędzy za drugą, udźwiękowioną wersję filmu – za niemą ekranizację też nie otrzymał całej sumy. Micheaux postanowił udawać, że „Veiled Aristocrats” nie był powtórką sprzed pięciu lat. Dlatego zmienił tytuł z „The House Behind the Cedars” na „Veiled Aristocrats”.

Film nawiązywał do historii Afro-Amerykanów, którzy zewnętrznie nie różnili się od białych mieszkańców Ameryki. W „Veiled Aristocrats” pojawiają się zatem John, prawnik, identyfikowany ze światem białych i jego siostra Rena. Rena nie kryje jednak swoich uczuć pod adresem Franka, czarnoskórego biznesmena. John próbuje temu zapobiec, zabierając siostrę do innego miasta. Tam oświadcza się jej biały arystokrata, lecz Rena ostatecznie odrzuca jego propozycję i oświadcza, że pomimo jasnej skóry jest czarna. W rezultacie powraca do swojej miłości, czyli Franka.

„Veiled Aristocrats” nie miał już tej siły przekazu co powieść Chestnutta i jej pierwsza niema ekranizacja. Był raczej próbą utrzymania się Micheaux na ekranach amerykańskich kin, jakkolwiek poruszał istotny temat tożsamości. Czy Afro-Amerykanie, w których krwi płynęła również krew białych przodków powinni być lojalni wobec czarnej społeczności? Co działo się w ich duszach? Czy czuli się wewnętrznie rozdarci? W USA byli w końcu traktowani, jak każdy kto miał czarnych, nawet odległych przodków, za Afro-Amerykanów, a nie białych. Na tym te zarysował się konflikt wewnątrz afro-amerykańskiej społeczności, który przybrał na sile jeszcze w latach dwudziestych, gdy Marcus Garvey uważał za prawdziwych potomków Afrykańczyków przede wszystkim tych, o naprawdę czarnym kolorze skóry. Afro-Amerykanów o jasnej karnacji traktował podejrzliwie. Nie bez znaczenia był tu jego konflikt z W.E.B. DuBois, działaczem ruchu sprzeciwiającego się dyskryminacji ze względu na kolor skóry, który sam należał do owych ‘białych Afro-Amerykanów”.

Film z dźwiękiem oznaczał większe koszty niż w przypadku filmu niemego. Micheaux, który wcześniej znalazł się w stanie bankructwa, oszczędzał w udźwiękowionej wersji prawie na wszystkim. Jego ówczesny asystent, Haskell Wexler, wspominał, że na planie „Veiled Aristocrats” scenografia była spartańska, a to samo pomieszczenie miało służyć za różne pokoje. W tym celu zdejmowano bądź zawieszano obrazy, a na meble kładziono narzuty.

Odtwórcą Johna był Lorenzo Tucker, uznawany za afro-amerykańskiego Rudolfa Valentino. Co ciekawe Valentino miał ciemniejszą skórę niż Tucker. Sam Tucker należał do największych amantów kina Afro-Ameryki przed drugą wojną światową. “Veiled Aristocrats” został uznany za najbardziej kontrowersyjny film, w którym zagrał w swojej filmowej karierze. Tucker kontynuował współpracę z Micheaux w następnych filmach.

„Veiled Aristocrats” przetrwał do dziś w okrojonej wersji. Nie wiemy jaka była jego długość w oryginale. Sama kopia tego filmu została uznana za zaginioną. Fragmenty, które możemy znów oglądać odnaleziono w garażu w Tennessee, w 1992 roku.

Paweł Średziński

Ten i inne filmy możesz zobaczyć w ramach przeglądu filmowego “Afro-Ameryka 2010”.

 Dokument bez tytułu