Mbeki w Zimbabwe

afryka.org Wiadomości Mbeki w Zimbabwe

Południowoafrykański prezydent Thabo Mbeki rozpoczął swoją wizytę w Zimbabwe. Ma ona związek z kryzysem politycznym, w jakim znalazł się ten kraj po wyborach z 29 marca br.

Sytuacja jest trudna szczególnie dla opozycji, która odniosła zwycięstwo w wyborach parlamentarnych, zaś jej kandydat, Morgan Tsvangirai wygrał w wyścigu o fotel prezydenta. Jednak na oddanie władzy chce zgodzić się dotychczasowy prezydent, Robert Mugabe. Najpierw opóźniał on ogłoszenie wyborczych wyników, a później powiedział, że będzie potrzebna druga tura, bo jego przeciwnik nie zdobył wymaganego minimum większości głosów czyli przynajmniej 51%. Tsvangirai ma prawie 48% a Mugabe ponad 42%, chociaż opozycja twierdzi, że są to wyniki zaniżone na niekorzyść Tsvangirai'a. Jest to sytuacja dla Mugabe wygodna, bo druga tura może odbyć się nawet za rok, a w tym czasie zdąży on rozprawić się z opozycją.

Kiedy po wyborach zaczęły nadchodzić z Zimbabwe informacje o atakach na działaczy opozycji i zwolenników Tsvangirai'a, afrykańscy przywódcy milczeli. Mbeki, który jako przywódca najbardziej wpływowego kraju Afryki Południowej, ma najwięcej do powiedzenia, wciąż unika krytyki pod adresem Mugabe. Ale ta postawa prezydenta przestała się podobać nawet mieszkańcom RPA.

Teraz Mbeki zamierza rozmawiać z Mugabe na temat wyborów. Nie należy się raczej spodziewać przełomowych wydarzeń w czasie jego zimbabweańskiej misji.

Tymczasem opozycja, skupiona wokół Movement for the Democratic Change (MDC), znajduje się na celowniku podporządkowanych Mugabe bojówek weteranów walki o niepodległość Zimbabwe. Oni, jak i młodzieżówka rządzącej Zimbabwe African National Union – Pariotic Front (ZANU-PF), szykują się do ostatecznej rozprawy z MDC. Dlatego działacze opozycji coraz częściej domagają się powrotu Tsvangirai'a do kraju, po tym jak zbiegł on z Zimbabwe w obawie o swoje życie.

Opozycja słabnie, Mugabe regeneruje siły, a politycy rozmawiają. Nic nowego w zimbabweańskim wydaniu.

ostro

 Dokument bez tytułu