Piłka nożna przybyła do Maroka w 1912 roku, wraz z francuskimi kolonizatorami. W 1955 roku została powołana do życia Marokańska Królewska Federacja Piłkarska FRMF i jest to jedna z najstarszych federacji na kontynencie afrykańskich. Dziś reprezentacja Maroka jest znana jako jedna z najsolidniejszych drużyn w Afryce.
Lwy Atlasu, bo taki przydomek nosi drużyna z Rabatu przecierały afrykańskie szlaki na Mistrzostwach Świata. Aktualnie trenerem Górskich Lwów jest francuski szkoleniowiec Henri Michel. Drużynę przejął w 2007 roku. Warunki pracy w Maroku nie są mu obce, bo pracował już z reprezentacją tego kraju w latach 1995-2000. Warto też wspomnieć, że w 2000 roku reprezentację przejął po nim słynny polsko-afrykański trener Henryk Kasperczak (pracował jako trener z reprezentacjami Wybrzeża Kości Słoniowej, Tunezji, Maroka, Mali, aktualnie jest trenerem drużyny Senegalu).
Nawet marokańskie kluby mają swoje osiągnięcia. Raja Casablanca jest pierwszą afrykańską drużyną, która wzięła udział w Klubowych Mistrzostwach Świata (2000). Zajęła niestety ostatnie miejsce w grupie, przegrywając wszystkie trzy mecze, jednak ani porażka 3:2 z Realem Madryt ani 4:3 z Al-Nassr wstydu nie przyniosły. Maroko to także jedyna drużyna na świecie, która trzykrotnie dostała nagrodę dla Najlepszego Piłkarskiego Narodu FIFA (1997, 1998, 1999).
Mistrzostwa Świata
Maroko jako pierwszy afrykański zespół awansowało do finałów Mistrzostw Świata. Stało się to w 1970 roku w Meksyku, kiedy to los okazał się niezbyt łaskawy dla debiutanta i umieścił go w grupie z Niemcami, Peru i Bułgarią. Maroko zajęło ostatnie miejsce w grupie, ale zdołało strzelić swoją pierwszą bramkę w mistrzostwach (Houmane – 1:2 z Niemcami) oraz zdobyć pierwszy punkt (1:1 z Bułgarią).
Na kolejny występ w finałach przyszło Marokańczykom czekać aż 16 lat, kiedy to Mistrzostwa zawitały ponownie do Meksyku. Tym razem Meksyk okazał się o wiele szczęśliwszy dla afrykańskiej drużyny. Maroko wygrało grupę F (przed Anglią, Polską i Portugalią) i wywalczyło historyczny awans do 1/8 finału, gdzie przegrało niestety z drużyną Niemiec, która zdobyła na tym turnieju wicemistrzostwo świata, tracąc jedyną bramkę na 3 minuty przed końcem spotkania (a katem Maroka okazał się Lothar Mattheus).
Potem było już bardziej w kratkę. Najpierw nie udało się zakwalifikować do Włoch (1990), za to potem Maroko znalazło się zarówno w USA (1994) jak i we Francji (1998). Dwa ostatnie turnieje finałowe odbywały się już bez Lwów Atlasu.
Puchar Afryki
W rozgrywkach o Puchar Narodów Afryki (PNA) Maroko spisywało się bardzo różnie. Słabe występy przeplatało znakomitymi, zajęło chyba wszystkie możliwe miejsca na tym turnieju (4. – 1986, 1988; 3. – 1980; 2. – 2004; 1. – 1976). Największym sukcesem było zdobycie Pucharu w 1976 roku, gdzie w grupie finałowej (bo wtedy druga runda była rozgrywana w grupie, a nie jak dziś systemem pucharowym) wyprzedziła jednym punktem drużynę tegorocznego grupowego rywala – Gwineę.
Prognoza na Puchar Afryki
Przyglądając się rankingom i statystykom, reprezentacja Maroka jawi się jako silny afrykański średniak. Zajmuje pierwsze miejsce w klasyfikacji drużyn świata arabskiego, ale wśród zespołów afrykańskich jest dopiero 6. Jeśli chodzi o ostatnie mecze towarzyskie jakie rozegrały Lwy Atlasu, dorobek jest imponujący. Wygrana 3:0 z Senegalem, remis 2:2 w Paryżu z Francją. Statystyki psuje jedynie dotkliwa porażka z Ghaną 0:2, z którą przyjdzie się im też zmierzyć w grupie PNA. Do rozegrania przed turniejem został tylko jeden towarzyski mecz z reprezentacją Zambii (12 stycznia 2008). Patrząc na ranking FIFA możemy zauważyć raczej osłabienie marokańskiej jedenastki. Najlepszą pozycję piłkarze z Rabatu zajmowali w 1998 roku, kiedy to wspięli się aż na 10. pozycję. Od tamtej jednak pory reprezentacja notowała systematyczny spadek.
Ostatnie dobre występy w meczach towarzyskich z wysoko notowanymi drużynami pozwoliły drużynie wrócić do najlepszej czterdziestki świata i ożywiły na nowo nadzieje marokańskich kibiców. Trudno brać pod uwagę wyniki w kwalifikacjach do ghańskiego turnieju, bo Maroko trafiło na najmniejszą i chyba najsłabszą grupę, którą wygrało bez większego trudu. Wielkim atutem jest też na pewno doświadczony i uwielbiany w Maroku trener Henri Michel. Ma duże doświadczenie zarówno w prowadzeniu drużyn z Afryki (Kamerun, Maroko, Tunezja, Wybrzeże Kości Słoniowej) jak i drużyn z arabskiego kręgu kulturowego. W bardzo wyrównanej Grupie A Maroko powinno więc walczyć o 2. miejsce z Gwineą, bo pierwsze nie może nnie należeć do Ghany.
Droga do Pucharu:
Maroko – Malawi 2:0
Malawi – Zimbabwe 1:0
Zimbabwe – Maroko 1:1
Malawi – Maroko 0:1
Maroko – Zimbabwe 2:0
Zimbabwe – Malawi 3:1
1.Maroko 4 6:1 10 pkt.
2.Zimbabwe 4 4:5 4 pkt.
3.Malawi 4 2:6 3 pkt.
Gwiazda
Marouane Chamakh urodził się w Maroku, 10 stycznia 1984. Karierę rozpoczynał w lokalnej Marokańskiej drużynie Marmande. Jednak kiedy to tylko było możliwe, wyjechał na studia do Europy i rozpoczął karierę piłkarską we Francji. Wylądował w Girondins de Bordeaux, gdzie powoli przebijał się do składu. Wyrobił sobie opinię solidnego napastnika dzięki temu, że regularnie strzelał bramki. Najlepszy okazał się sezon 2004/2005 kiedy to uzbierał aż 10 trafień. W drużynie narodowej strzelił do tej pory 11 goli. Regularnie występuje w pierwszym składzie marokańskiej drużyny.
Łukasz Kalisz