„Kocham cię Saharo”. Tak inspirowana pustynią i występem w górach przed wojownikami Polisario zaśpiewała zachodniosaharyjska piosenkarka. O czym marzy Mariem Hassan?
O powrocie do domu, by po tylu latach zobaczyć miejsce swojego dzieciństwa. Póki co, jeździ po świecie i mówi o historii i kulturze narodu Sahrawi. Przez muzykę. Jej głos przenika, porusza, jak soulowa subtelność, jak rockowa energia, jak arabskie melodie. Wszystko flirtuje z zakręconymi melodiami piosenkarki.
Nawet kiedy nie rozumiemy uciążliwości sytuacji panującej w obozach, czujemy napięcie i głębię sentymentów Mariem. Bo jej muzyka powstała na zachodzie Sahary, w obozach gdzie żyją jej rodacy od ponad 30 lat. Brzmi w niej życie na wygnaniu ze wszystkimi trudnościami. Muzyka jest dla niej skutecznym środkiem przypomnienia światu o losie byłej saharyjskiej kolonii Hiszpanii.
Mariem Hassan jest jedną z najważniejszych artystek tej części Afryki. Z czasem Mariem stała się symbolem nie tylko uchodzców Sahrawi, ale wygnanych całego globu. Przez kilka lat współpracowała z muzykami z Afryki i Europy. Jeden z jej ostatnich albumów, „Deseo”, jest najbardziej intymny. Na krążku towarzyszą Mariem, brat Boika na gitarze oraz trio muzyków z obozu dla uchodźców z Tindouf. Muzyka surowa, poruszająca ważne sprawy, często tragiczne. Trudno w niej rozdzielić nadzieję od rozpaczy.
Mimo ciężkiej sytuacji całego narodu Sahrawi, Mariem nieustannie poszukuje miłości w oazach i w ziarnkach pustynnego piasku…
Mamadou