„Wszyscy mamy prawo marzyć a naszym marzeniem jest awans do finałów Mistrzostw Świata.” – oznajmił holenderski szkoleniowiec Mozambiku – Mart Nooij.
„Pozostajemy jednak realistami. Będziemy ciężko pracować na 3 punkty w każdym meczu i na koniec zobaczymy ile udało nam się ich nazbierać. To ciężka grupa i ciężko będzie zająć w niej pierwsze miejsce. Wszystko jest ciężkie, lecz jeśli nie radzisz sobie w ciężkich sytuacjach nie masz czego szukać pośród najlepszych.” – wyjaśniał Holender.
Mozambik trafił do grupy z nigeryjskimi Super Orłami, Kenią i Tunezją. Już w pierwszym meczu, który zostanie rozegrany 29 marca w Maputo podopiecznym Nooija przyjdzie zmierzyć się z faworyzowaną Nigerią.
„Wszyscy w Mozambiku są przed tym meczem niezmiernie podekscytowani – nawet ja! Gdyby w Maputo były 4 stadiony, bilety i tak zostałby wyprzedane. Mozambijczycy to prawdziwi piłkarscy fanatycy.” – powtarzał Nooija jednocześnie dodając, że nie obawia się presji ze strony miejscowych kibiców. „Powiedziałem moim piłkarzom wprost: jeśli boicie się zagrać przed 60tysięczną publicznością to idźcie pograć z dziewczynami. Bo na boisku, gdy stoi za nami 60 tysięcy kibiców musimy być lwami. Mozambickimi lwami! Do tej pory reprezentanci Mozambiku nigdy mnie nie zawiedli.”
Drużyna Mozambiku, w której próżno szukać wielkich nazwisk, jak na razie jest jedną z największych niespodzianek eliminacji. W przedniej rundzie Czarne Mamby okazały się lepsze od Botswany oraz Madagaskaru i awansowały do kolejnej fazy z drugiego miejsca w grupie. Pierwsza pozycja przypadła reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej, która jednak w Mozambiku nie zdołała wygrać.
Holenderski trener Mozambijczyków liczy, że również Nigeria wróci z Maputo na tarczy. I choć na papierze reprezentanci Mozambiku wyraźnie ustępują Super Orłom, Nooij nie traci wiary w swoich podopiecznych. Szkoleniowiec Czarnych Mamb stawia na piłkarzy, którzy sprawdzili się w poprzedniej fazie eliminacji: „Nie lubię, gdy reprezentacja wygląda jak gołębnik – co chwila ktoś przylatuje i wylatuje. Mówimy o drużynie narodowej i narodowej dumie. To poważna sprawa, więc zachowujmy się poważnie. Nic mnie nie obchodzi, że kluby trzymają moich graczy na ławka rezerwowych – i tak będę ich powoływał.”
Dlatego wszystko wskazuje na to, że w meczu z Nigerią z opaską kapitańską ponownie zagra Tico-Tico, dla którego będzie to 79 występ w reprezentacji. Mozambicki weteran nie mieści się ostatnio w podstawowym składzie drugoligowego klubu Południowej Afryki – Jomo Cosmos, dlatego coraz częściej pojawiają się głosy, że Tico-Tico powinien zawiesić buty na kołku.
Jednak Nooij ucina wszelkie spekulacje: „Tico-Tico jest kapitanem drużyny i w dużej mierze stanowi o jej sile. Póki kondycja mu na to pozwoli będzie wychodził w pierwszym składzie.”
Więcej mundialowych wiadomości na serwisie poświęconym mundialowi w RPA.