Ta płyta ukazała się 25 lat temu. Jest jednym z najlepszych albumów – podobno setka płyt! – nigeryjskiego gwiazdora King Sunny Ade.
Jego muzyka łączy rytmy i tradycje Joruba (największa grupa etniczna w 130 milionowej Nigerii) z elektrycznymi brzmieniami . To właśnie jest styl juju, którego Ade jest mistrzem.
W jego tekstach metafory i przysłowia rymują się z społecznym przekazem. Prowadzenie gitar elektrycznych, tradycyjne perkusje, zwłaszcza talking drums , gadające bębny… taki właśnie bogaty klimat oddaje album z juju music.
Muzyka juju, tak nowocześnie podana nie traci ani grama swojego charakteru. Pozostaje roots. Nadal opiera się na schemacie: pytanie-odpowiedź między talking drums a pieśniarzem. Płytę nagrano między Lome (Togo) a Londynem.
Od ponad dziesięciu lat delektuję się szczególnie dwoma kawałkami tej płyty: Ja Funmi (dza funmi – walcz dla mnie) i Ma Jaiye Oni (ma dzaje oni – będę radował się dziś). Zainteresowani hasłami afrobeat, Fela Kuti, juju… powinnie koniecznie zacząć od tego pięknego albumu, które przypomina wino. Im starszy…
Mamadou