Jest jedynym pastorem w Zimbabwe, który otwarcie przyznał się do tego, że jest nosicielem wirusa HIV. Co więcej wielebny Maxwell Kapachawo postanowił pomóc także innym osobom, znajdującym się w podobnej sytuacji.
W wywiadzie, którego udzielił Agencji Informacyjnej IRIN, przyznał, że kościoły w Zimbabwe traktują dorosłych nosicieli HIV jako niemoralnych i niegodnych współczucia. W ich opinii wyłącznie dzieci żyjące ze śmiercionośnym wirusem, zasługują na pomoc – ubolewa Kapachawo.
Zdaniem pastora to niezrozumiałe w kraju, gdzie jeden na pięciu mieszkańców w wieku 15-49 lat jest zakażony HIV. Dlatego chce on przerwać ciszę, która powoduje, że ludzie tacy jak on są odrzuceni przez tzw. zdrowych mieszkańców Zimbabwe. W tym celu koordynuje pracami Zimbabwe Network of Religious Leaders Living with or Personally Affected by HIV/AIDS (ZINERELA), organizacji, która wspiera przywódców religijnych żyjących z HIV/AIDS. Bardzo często pojawia się też w radiu i telewizji, aby dotrzeć do jak najszerszego kręgu odbiorców.
O tym, że ma HIV, pastor dowiedział się w 2004 roku. Już wcześniej podejrzewał go o to biskup, który usunął Kapachawo z kongregacji, nakazując mu wyjazd do rodzinnego domu. Kiedy wynik testu potwierdził obawy duchownego, potraktował to jak wyrok śmierci. Jednak przez następne trzy lata zrozumiał, że ma jeszcze przed sobą wiele lat życia i powinien je wykorzystać, żeby pomóc osobom żyjącym z HIV/AIDS.
Dziś, pomimo że do samej tylko ZINERELA należy 181 osób, jest jedynym duchownym, który publicznie przyznał się do zakażenia HIV.
ZINERELA jest stowarzyszona z innymi, podobnymi organizacjami w całej Afryce. Pierwszą z nich założył anglikański ksiądz z Ugandy, Gideon Byamugisha (był jednocześnie pierwszym afrykańskim duchownym, który przyznał się do bycia zakażonym wirusem HIV).
(lumi)