W czasach kiedy mówi się wiele o nielegalnej imigracji z Afryki do Europy przez Wyspy Kanaryjskie i Morze Śródziemne, nikt nie wspomina o tylnych drzwiach do Europy, którymi jest Majotta, położona w archipelagu Komorów. Jako terytorium należące do Francji, należy też do Unii Europejskiej (UE). Coraz częściej przypływają tutaj łodzie z imigrantami.
Według statystyk sporządzonych przez francuskie władze, na Majotcie przebywa już 45 tysięcy nielegalnych imigrantów, co stanowi prawie 1/3 wszystkich mieszkańców tego zamorskiego terytorium Francji. Co więcej liczba ta stale wzrasta. Ten wzrost w 2006 roku wynosił 134 procent. To z kolei nie podoba się nawet mieszkańcom Majotty. Zaczęli oni domagać się zdecydowanej akcji, która zatrzymałaby migracyjną powódź.
Większość imigrantów pochodzi z innych wysp archipelagu Komorów. Stąd przybysze należą do tego samego kręgu kulturowego, co ludzie z Majotty. Jednak Majotta nie chciała być częścią federacji, z której przypływają Komoryjczycy, chociaż geograficznie i historycznie jest integralną częścią tego samego archipelagu.
Do 1995 roku Komoryjczycy z innych wysp byli legalni. Mogli podróżować na Majottę bez wizy. Jednak kiedy gospodarka Majotty zaczęła funkcjonować lepiej niż na niepodległych Komorach, Komoryjczycy zaczęli być nielegalni.
Do Komoryjczyków dołączyli też mieszkańcy innych afrykańskich państw. I również oni docierają coraz częściej na Majottę.
Wielu z nich ginie w drodze na wyspę, która jest skrawkiem UE na Oceanie Indyjskim. Winne są często łodzie, nie przystosowane do dalekomorskich podróży. Szacuje się, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat, w drodze na Majottę zginęło od 2 do 5 tysięcy ludzi.
Jednak determinacja ludzi jest tak duża, że bardzo często na Majottę płyną też kobiety w zaawansowanej ciąży. Powód jest prosty. Dziecko urodzone na tej wyspie otrzymuje jej obywatelstwo, które uprawnia do otrzymania obywatelstwa francuskiego, a tym samym otwiera drzwi do UE.
W trakcie ostatniej kampanii wyborczej problem Majotty stał się jednym z tematów politycznej debaty. Padały opinie, że należy działać już teraz, a francuska wyspa, wchodząca w skład archipelagu Komorów jest tym czym Wyspy Kanaryjskie dla Hiszpanii i Lampedusa dla Włoch. Kampania się skończyła, a łodzie kwassa-kwassa z imigrantami na pokladzie nadal próbują dostać się przy tylne wejście do Europy.
(kofi)