Na wielobarwnej fladze Mauritiusa kolor czerwony symbolizuje waleczność mieszkańców wyspy, niebieski ocean, żółty światło, a zielony maurytyjską przyrodę. W obliczu takiej symboliki znamiennym jest fakt, że kolorem piłkarskiej reprezentacji został właśnie czerwony.
Dzieje
Federacja piłkarska powstała na Mauritiusie w 1952 roku, kiedy to sześć głównych klubów piłkarskich na wyspie (St. Joseph College, FC Dodo, Flacq SC, Royal College of Curepipe, CSC i Hounds) zawiązało MFA (Mauritius Football Association). Po 10 latach MFA zostało członkiem FIFA a w 1963 roku dołączyło do CAF (Afrykańskiej Federacji Piłkarskiej).
Jak do tej pory Mauritius zdołał awansować do finałów Pucharu Afryki jedynie w 1974 roku. Les Dodos (nazwa od ptaka dodo, który kiedyś żył na Mauritiusie) nie udało się wywalczyć na tej imprezie ani jednego punktu, natomiast zdołali strzelić bramkę późniejszym mistrzom Afryki – drużynie Zairu.
Największe sukcesy reprezentacja Mauritiusu odnosiła na Mistrzostwach Wysp Oceanu Indyjskiego. Les Dodos dwukrotnie wygrywali te rozgrywki (w 1985 i w 2003 roku), raz zdobyli srebrny medal (1990) i raz stanęli na najniższym miejscu podium (1993).
Piłkarskie rozgrywki pomiędzy wyspami Oceanu Indyjskiego stanowią główny obszar zmagań Mauritiusu z jego odwiecznym rywalem – reprezentacją francuskiej wyspy Reunion. To właśnie od porażki z tą drużyną Les Dodos w 1947 roku zainaugurowali swoje występy na arenie międzynarodowej. Reunion wygrywając ostatnie Mistrzostwa Wysp Oceanu Indyjskiego w 2007 roku został samodzielnym liderem w klasyfikacji zdobytych tytułów mistrzowskich tych rozgrywek. Dlatego głównym celem reprezentacji Mauritiusu na najbliższe lata jest zwycięstwo na Mistrzostwach w 2011 i zdetronizowanie drużyny z Reunionu.
Najwznioślejszym momentem w historii futbolu na Mauritiusie było wyeliminowanie w 2004 roku reprezentacji RPA z południowoafrykańskich rozgrywek COSAFA Cup. Les Dodos niesieni dopingiem własnej publiczności zadali wtedy dotkliwy cios Bafana Bafana wygrywając z nimi 2-0.
* Zobacz bramkę Kersleya Appou w półfinałowym meczu Mistrzostw Wysp Oceanu Indyjskiego 2003 Mauritius – Komory (5-0).
Mroczna strona maurytyjskiego futbolu
Maurytyjska piłka ma również swoje mroczne strony. W kraju, na którego historii odcisnęło piętno aż trzech kolonizatorów (Holandia, Francja i Wielka Brytania) a społeczeństwo stanowi zlepek przymusowych i dobrowolnych imigrantów z wielu zakątków świata, nie brak linii, według których można wyznaczać podziały. Dlatego czasem wystarczy iskra by rasowe, kulturowe i religijne uprzedzenia części mieszkańców Mauritiusa znalazły ujście burząc kreowany przez rząd wizerunek „tęczowego społeczeństwa”.
Narzucona przez Brytyjczyków segregacja drużyn piłkarskich według grup etnicznych utrzymała się w nieformalnym kształcie aż do początku lat 80-tych. I tak białą mniejszość Franko-Maurytyjczyków reprezentował Dodo Club, potomków czarnych niewolników z Tanzanii i Madagaskaru – Fire Brigade Football Club, Tamilów – Tamil Cadets, Muzułmanów – Muslim Scouts, Hindusów – Hindu Cadets, Chińczyków – the Dragons a Koloredów – Racing Club. Chcąc położyć kres eskalacji stadionowej przemocy, która towarzyszyła szczególnie meczom pomiędzy zespołami Hindu Cadets i Muslim Scouts maurytyjska federacja piłkarska podjęła starania by znieść etniczne granice w rodzimej piłce klubowej. W efekcie w 1978 roku Dodo Club wycofał się rozgrywek swą decyzję tłumacząc tym, że „dzień, w którym Dodo Club otworzył drzwi dla czarnych oznacza jego koniec”.
W 1982 roku na Mauritiusie wprowadzono zakaz używania w nazwach i emblematach klubów symboli etnicznych bądź religijnych. Zaczęto również wymagać by skład etniczny drużyn był zróżnicowany. Jednak, pomimo zmienionych nazw i roszad w składzie, ligowe kluby pozostały symbolami, z którymi identyfikowały się poszczególne grupy maurytyjskiego tygla a stadiony piłkarskie nadal były miejscem, gdzie grupy te eskalowały wzajemną nienawiść.
Trybuny maurytyjskich stadionów stały się zwierciadłem odbijającym nastroje społeczne na wyspie. Nieprzychylne sędziowanie drużynie Scouts (dawniej Muslim Scouts) i wroga postawa policji wobec jej kibiców odbierana była, jako symbol dyskryminacji ludności muzułmańskiej przez władze Mauritiusa.
Ataki kibiców skierowane były przeciwko sędziom, piłkarzom i kibicom drużyny przeciwnej, policji a także zawodnikom i działaczom własnego klubu, gdy ten zhańbił swoje barwy przegrywając prestiżowe dla danej grupy etnicznej spotkanie. Czara goryczy przelała się w 1999 roku. W tamtym okresie napięcie społeczne na Mauritiusie osiągnęły apogeum z powodu tragicznej śmierci znanego piosenkarza seggae – Kaya, który został śmiertelnie pobity przez funkcjonariuszy policji, po tym jak trafił do aresztu za palenie haszyszu. Zdarzenie to było ostatnim z całej serii zabójstw z ręki policjantów członków kreolskiej społeczności. Iskrę do wybuchu manifestacji niezadowolenia i sprzeciwu wobec takiej sytuacji dali piłkarze kreolskiej drużyny Fire Brigade zdobywając tytuł mistrza Mauritiusa. W zamieszkach, jakie towarzyszyły fecie z okazji zdobycia mistrzostwa zginęło wtedy 7 osób.
Po tych tragicznych wydarzeniach piłkarska federacja Mauritiusa postanowił rozwiązać maurytyjską ligę piłkarską i zamiast niej stworzyła zupełnie nowe rozgrywki, oparte na nowatorskich zasadach, z których główną był „regionalizm”. Od tamtej pory każdy region wyspy reprezentowany jest przez drużynę, w której składzie co najmniej 75% piłkarzy musi być zameldowanych na jego terenie. Mauritius poradził sobie w ten sposób ze zjawiskiem przemocy na stadionach, jednak poniósł cenę drastycznego spadku zainteresowania ligą piłkarską. Na mecze o mistrzostwo kraju, którymi niegdyś żyła cała wyspa, dziś przychodzi średnio po 100 osób.
Najbardziej znani
Obecnie najbardziej popularnym klubem jest Curepipe Starlight, coraz większa liczba kibiców deklaruje sympatię do Petites Riviere Noire i Savanne SC, jednak czasy, w których klubowe rozgrywki piłkarskie na Mauritiusie były czymś więcej niż tylko sportem minęły bezpowrotnie.
Najlepszym graczem mającym maurytyjskie korzenie był zawodnik Olympique Lyon i AC Milan Vikash Dhorasoo. Piłkarz ten zdecydował się jednak grać dla drużyny Francji, którą reprezentował u boku Zinedine Zidane’a na Mistrzostwach Świata w 2006 roku.
Kibice z Mauritiusa za najlepszych graczy broniących honoru ich wyspy w rozgrywkach międzynarodowych uważają: Jeana Sebastiena Baxa (Santos FC, RPA), Desiree Periatembee’a (Le Mans i Auxerre, Francja) oraz Jeana Marca Hitiera (Santos FC, RPA), tyle, że ten ostatni zawiesił już buty na kołku.
Największą nadzieją Les Dodos pozostaje „maurytyjski Cristiano Ronaldo” Anoop Sharma Pem, który przydomek zdobył po tym, jak w swoim debiucie w reprezentacji, dwukrotnie pokonał algierskiego bramkarza. Obecnie Pem wraca do formy po poważnej kontuzji, która postawiła pod znakiem zapytania jego dalszą piłkarską karierę.
Inni gracze, którzy w meczach międzynarodowych bronią czerwonych barw reprezentacji to:
Sewram Gobin (Mohun Bagan, Indie), Jean-Christophe Lourdes (były piłkarz RC Strasbourg, Francja), Yohan Khodabaccus (Francja), Kalam Mooniaruck (Cambridge City, Anglia), Jonathan Ernest (Faucon Flacq, Mauritius, w kręgu zainteresowań francuskiej Bastii) i Kris Etowar (AS Port-Louis 2000, Mauritius, w kręgu zainteresowań francuskiego FC Nantes)
Mauritius w eliminacjach do Pucharu Narodów Afryki 2010 zagra w grupie z Kamerunem, Tanzanią i Cabo Verde. Les Dodos są świadomi jak trudne stoi przed nimi zadanie. Jednak trudne nie znaczy niewykonalne. Reprezentacja Mauritiusu pokazała już niejednokrotnie, że potrafi wydrzeć punkty wyżej notowanym rywalom. Przekonali się o tym gracze z RPA a także Tunezji, z którą Les Dodos zremisowali w eliminacyjnym meczu Pucharu Narodów Afryki w Ghanie. Dlatego piłkarze z Mauritiusa mają nadzieję na powtórzenie sukcesu z 1974 roku i powrót do elitarnego grona najlepszych drużyn kontynentu.
Piotr Chmielewski