Legia jak reprezentacje w Afryce

afryka.org Wiadomości Polska Legia jak reprezentacje w Afryce

Jest podobieństwo pomiędzy mistrzem Polski, a wieloma federacjami piłkarskimi w Afryce. Niestety i tam i tutaj pracują nieudolni działacze, którzy nie znają regulaminów i nie potrafią liczyć kartek…

Szkoda wysiłku piłkarzy Legii, którzy w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów zmietli słynny Celtic (4:1 i 2:0), no ale jak ma się ma takich, a nie innych oficjeli, to efekty są, jakie są. Obecna sytuacja z warszawską ekipą przypomina mi to, co działo się na afrykańskich boiskach w ostatnich eliminacjach mistrzostw świata. Przypomnę, wtedy aż osiem meczów FIFA zweryfikowała jako walkowery! Większą część dlatego, że działacze nie potrafili się doliczyć kartek piłkarzy czy nie znali dobrze regulaminu. Nie było pobłażania.

Przez taką wpadkę z szansą wyjazdu na historyczny mundial pożegnali się choćby piłkarze Republiki Zielonego Przylądka. Wygrali ostatnie grupowe spotkanie z Tunezją na wyjeździe 2:0 po czym okazało się, że w ich zespole zagrał nieuprawniony piłkarz. Bartoszem Bereszyńskim jedenastki z Zielonego Przylądku okazał się obrońca Fernando Varela.

To w ogóle była ciekawa historia. Varela zobaczył czerwoną kartkę we wcześniejszym spotkaniu z Gwineą Równikową za uderzenie przeciwnika. Otrzymał karę 4 meczów. Potem to spotkanie FIFA zweryfikowała, jako… walkower dla “Błękitnych Rekinów”. W zespole Gwinei Równikowej zagrał bowiem zawodnik hiszpańskiego pochodzenia Emilio Nsue, który nie miał prawa wystąpić w tym spotkaniu. Ktoś potem źle policzył karne absencje Vareli i wyszło, jak w przypadku Bereszyńskiego… Szkoda w tym wszystkim wysiłku zawodników i rozgoryczonych fanów.

Michał Zichlarz, Afrykagola.pl

 Dokument bez tytułu