Całe pokolenie Polaków wychowało się na wierszach Tuwima. Większość wyrasta jednak później z fikcji literackiej naszego płodnego autora. Bywają jednostki, które tkwią w tym naiwnym poetyckim świecie, nawet po uzyskaniu świadectwa dojrzałości. Jak diabeł w szczegółach. Ten detal (Polacy udają, że jest inaczej) to bardzo często dziwaczny, paternalistyczny stosunek do… czarnych ludzi.
Apel Jasnogórski jako prywatna modlitwa odmawiana jest przez katolików codziennie o godzinie 21:00. Byłem raz na Apelu. Tamtego wieczoru zachwyciło mnie kazanie. To miejsce wydawało mi się zbyt poważane, nie tylko przez Polaków, by urządzać tam cyrk.
Wracając do Tuwima i „Murzynka Bambo”, powtarzam polskim przyjaciołom, odkąd czytam w nadwiślańskim języku, że niezależnie od intencji poety, ten tekst jest do kasacji. Forma i piękno to jedno, treść to drugie. Polacy nie chcą zrozumieć tego prostego faktu. Wiersz może sobie żyć, ale umieszczenie go w programie szkolnym przez ministerstwo to przejaw… „W którym miejscu? Nie rozumiem”. Tak pytają młodzi Polacy na forach internetowych. Jakiż to brak świadomości! Gdyby był wiersz w języku rosyjskim czy niemieckim, o Polaczku, który nie chce się myć i ucieka na drzewo… Komentarz byłby inny.
Mieszkałem ponad sześć lat w warszawskim akademiku z polskimi studentami. Doskonale wiem jak jest z nadwiślańska higieną osobistą. Wiem jak często się kąpali… Zakładać, że jesteśmy czyści, bo mamy białą skórę jest nieporozumieniem.
Ile razy w tygodniu myje się ksiądz z Torunia? Uczciwie pytam, ile razy?
Wiemy, że przymiotnik „biały” jest tylko umowny. Karnacja Szweda, czy Rosjanina wyraźnie różni się od cery Hiszpana, czy Greka. A jednak wszyscy są traktowani jako Biali. Podobnie jest między Berberem, Tuaregiem z północnej Afryki a Senegalczykiem, czy Kongijczykiem z południa Sahary.
Człowiek śmieje się ze wszystkiego. To oznaka zdrowia. Ten sam człowiek ma swoje święte miejsce, gdzie kultywuje powagę i szacunek. Czy w Polsce jest jakiś obiekt, który wzbudza więcej powagi niż Sanktuarium Matki Bożej w Częstochowie?
„Kochani, jeszcze Murzyn! Nie mył się, chodź tutaj bracie. Zobaczcie”. Takie słowa padły z ust (pseudo)księdza-biznesmena w trakcie XVII Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja. Po uroczystej mszy!!! Tu powstaje pytanie: czy msza prowadzona przez sekciarza (polityka anty-watykańska) może być uroczysta? Mogę się zakładać o negatywną odpowiedź Jana Pawła II, Świętego Augustyna a nawet samego Jezusa!
Zebrani uznali to za słodki dowcip, skoro nagrodzili go oklaskami.
Widocznie. To tylko niefortunny incydent, żart. Ja myślę, że to brak wychowania. Polacy uśmiechają się. Dla nich to tylko żartobliwa wypowiedź. Przecież to nic takiego! -„Myśmy w szkole uczyli się takiego wierszyka “Murzynek Bambo w Afryce mieszka, to nasz koleżka”. Także ja bym naprawdę nie robił z tego powodu tragedii” – powiedział poseł Mularczyk z PIS-u.
A gdyby się trzymać tego, co czytamy? Po prostu. Gdyby każdy Afrykanin opierał swoje przekonania na słowach Immanuela Kanta? Sławny myśliciel pisze następująco w swoim dziele „O porzekadle”: „(…) Polaków opisuje się jako lekkomyślnych, niestałych ludzi (…) czynią długi, nie myśląc o zapłacie (…) niewiele mają kultury tak w aspekcie sztuk, jak i nauk (…) samo-zawiniona niedojrzałość (…)”. Tak sławny filozof myślał o Polakach.
Czy tak arbitralna ocena (z roku 1792) może być akceptowana przez współczesnego Polaka? Czy Afrykanie muszą się pogodzić z kabaretem Tuwima? Polacy czytają swojego poetę, Afrykańczycy czytają jednego z najbardziej konsekwentnych europejskich filozofów. I cio! – rzekłoby dziecko.
W historii było sporo znanych i charyzmatycznych ludzi. Jan Paweł II był taki. Mandela także. A Rydzyk (moim zdaniem nie zasługuje na tytuł chrześcijańskiego duchownego) nie ma ani grama tej cnoty. Bóg chce tego, co człowiek powinien. Duchownemu wypada o tym wiedzieć. Bóg-Człowiek pojawił się jako Semita. Rydzyk, jego „niby-sługa” sądzi, że Chrystus był brudasem?
Mamadou
Tekst ukazał się w najnowszym “Tygodniku Powszechnym”.