Kup Pan działkę! Gdzie? Na Księżycu…

afryka.org Czytelnia Blog Mamadou Diouf Kup Pan działkę! Gdzie? Na Księżycu…

Kilka dni temu widziałem kolejny piękny film. Powiem tylko, że młoda bohaterka miała na imię Alisa i mieszkała nad morzem… Polecam gorąco obejrzenie tego rosyjskiego obrazu, naprawde warto.

Któż nie zna kinowej wersji dzikiego amerykańskiego Zachodu? W dzieciństwie naoglądałem się wielu westernów. Potomkowie pierwszych przybyszów z Europy ruszyli ogromną falą na podbój rozległych ziem. Taki był obraz Dzikiego Zachodu na ekranach kin. Ktoś może kojarzy słynny tort afrykański, który został pod koniec XIX wieku podzielony na belińskim stole. Na lekcjach historii można też się dowiedzieć o tym, że konkwistadorzy, docierając do nowych dla siebie miejsc, mówili o „odkryciu” i marzyli o Eldorado. Zagarniali w ten sposób ogromne tereny. W ten sposób tak gentelmeni jak Cortez, Pizarro i inni wrogowie Indian rozszerzali władzę Hiszpanii i Portugalii w Ameryce Południowej.

Wracając do filmu, dodam, że jeden z bohaterów, Sasza, handluje działkami w firmie. Ale nieruchomości w tym przypadku nie są ziemskie. Sa nawet pozaziemskie, bo na jasnej stronie księżyca.

Czterdzieści lat temu, Amerykanin Neil Armstrong był pierwszym człowiekiem, który postawił nogę na księżyc. W sumie w okresie zimnej wojny dwunastu ludzi było na księżycu. Od tamtej pory ludzkość marzy o dalszych spacerach. Armstrongowi chyba nie przyszło do głowy, żeby zakładać własną firmę i działać na rynku nieruchomości. Wystarczyło zwrócić rządowi USA koszty podróży. Byłby to intratny interes, bo nieziemskie działki mają swoją cenę.

W roku 1953 południowoamerykański adwokat , Jenaro Gajardo Vera „zarejestrował” księżyc jako wlasność. Zapłacił 42 tysiące ówczesnych pesos . Dokonał tego w mieście Talca w Chile. Pan Vera zapragnął rozporządzać ziemskim satelitą. Genialnie! Legenda mówi, że sam prezydent Nixon ubiegał się o pozwolenie dla załogi Apollo XI w roku 1969. Podobno prawnik był wyrozumiały i nie zażądał ani centa za „wizy”! Nie wiem, czy Gajardo posiada nadal prawa do Księżyca, bo handel pozaziemskim „gruntem” rozpoczął się na dobre w 1980 roku. Wtedy niejaki Denis Hope z Nevady powołał „Księżycową Ambasadę”. Ogłosił, że znalazł lukę prawną w Traktacie Przestrzeni Kosmicznej pozwalającą mu handlować legalnie terytorium Księżyca. Ambasada podzieliła jasną stronę Księżyca na ponad 3 miliony działek. Każda działka jest wyjątkowa i położona w atrakcyjnym miejscu, z widokiem na Ziemię. Prezent nie z tej Ziemi!

Nie wiem, czy obecny kryzys dotarł do kosmosu. Po co komu działka na Księżycu? Na to pytanie bohater filmu odpowiada: By mieć dokąd uciec!

Miecz (dawne rabunki ziemi) czy konto (rozrywkowa wartość Księżyca)? Świat się rzeczywiście cywilizuje.

Mamadou

 Dokument bez tytułu