Policja z Wybrzeża Kości Słoniowej aresztowała prezesa i księgowego krajowej federacji piłkarskiej, którzy mogą być odpowiedzialni za tragedię w Abidżanie. Za kratki trafił również właściciel drukarni, która dostarczała bilety na mecz. Dwa tygodnie temu podczas kwalifikacyjnego spotkania do Mistrzostw Świata na przepełnionym stadionie narodowym zginęło 19 osób a 130 zostało rannych.
Zdaniem policji przyczyną tragedii była zła dystrybucja biletów oraz nieodpowiedzialne zachowanie ochrony, która w zamian za łapówki wpuszczała kibiców bez wejściówek. Gdy rozpoczął się mecz wielu piłkarskich fanów wciąż czekało pod stadionem. Szybko strzelona bramka, która wywołała euforię na wypełnionym po brzegi 35tysięcznym obiekcie, spowodowała szturm kibiców znajdujących się pod stadionem. Policja, by opanować sytuację użyła gazu łzawiącego, który wywołał panikę pośród kibiców. W efekcie wiele osób zostało stratowanych przez uciekający tłum.
Wydarzenia z Abidżanu są kolejnym aktem dramatu, który rozgrywa się na afrykańskich stadionach. Na przestrzeni ostatniej dekady do podobnych zdarzeń dochodziło między innymi w Zimbabwe, RPA, Ghanie oraz Togo. Do tej pory piłkarscy oficjele z Afryki nie wyciągnęli z nich wniosków.