W Johannesburgu, Republika Południowej Afryki (RPA), ciężko postrzelony został wydawca ZimOnline, Abel Mutsakani. Teraz walczy on o życie w miejscowym szpitalu.
Do ataku doszło wieczorem, kiedy Mutsakani parkował samochód. Sprawcy oddali tylko strzały, ale nie dokonali kradzieży, pozostawiając rannego Mutsakani’ego. Całe zdarzenie przypominało raczej zaplanowany zamach niż napad rabunkowy.
Mutsakani mieszka w RPA, od momentu, kiedy rząd Zimbabwe zakazał mu wydawania dziennika „The Daily News”. Na wygnaniu zajął się serwisem internetowym ZimOnline. W 2004 roku utworzył wraz z innymi imigrantami z Zimbabwe ten niezależny portal poświęcony sytuacji w jego ojczyźnie.
Ze względu na postawę Mutsakani’ego wobec rządu Zimbabwe, więle osób doszukuje się w tym ataku motywów politycznych. Być może prezydent Robert Mugabe, chciał w ten sposób pozbyć się niewygodnego świadka. Nawet jeśli biorą pod uwagę fakt, że Johannesburg nie należy do bezpiecznych miast, sposób, w jaki postrzelono wydawcę ZimOnline nie wydaje się im przypadkowy.
Okoliczności zbrodni ma zbadać południowoafrykańska policja. A sam Mutsakani czeka na zabieg usunięcia kuli, która utknęła w pobliżu serca.
(wum)