Okazuje się, że książę Harry nie tylko ciężko pracuje na rzecz Afryki, ale też nie narzeka na brak rozrywek w przerwach między pracą. Na dyskotece w jednym z klubów nocnych Lesoto bawił się tak dobrze, że stracił swój telefon komórkowy.
Harry stracił telefon w rezultacie kradzieży, jakiej dokonał złodziej podczas dyskoteki. Rabuś zniknął z książęcą komórką i dopiero po kilku godzinach poszukiwań został odnaleziony z łupem. Telefon wrócił do Harry’ego, który nie krył swojego szczęścia z odzyskania skradzionej własności. Nie chciał też składać doniesienia o przestępstwie na policję.
Złodziej, który ukradł komórkę nie miał pojęcia kim jest Harry. Dla niego, książę, był jednym z białych facetów bawiących się na dyskotece.
Harry wyjechał do Lesoto, aby wziąć udział w remoncie dla niepełnosprawnych dzieci. Ten niewielki kraj był już celem jego wcześniejszej wizyty w 2004 roku.