Kryzys graniczny trwa

afryka.org Wiadomości Kryzys graniczny trwa

Starcia na granicy Dżibuti z Erytreą pochłonęły życie dziewięciu dżibuckich żołnierzy. Sześćdziesięciu kolejnych zostało rannych. Walki zakończyły się w środą, a Dżibuti szykuje się do kolejnej bitwy.

Te dwa niewielkie kraje, położone w Rogu Afryki, już dwukrotnie stały na krawędzi wojny. Jednak tym razem kryzys jest znacznie poważniejszy. Rozpoczął się w maju, kiedy Erytrejczycy wkroczyli na terytorium Dżibuti. Do ponownego spotkania obu armii doszło we wtorek.

Dżibuti jest postrzegane przez Erytreę jako kraj wspierający Etiopię. To właśnie przez dżibucki port Addis Abeba ma łączność z morzem. Ponadto Dżibuti jest miejscem, gdzie stacjonują amerykańskie i francuskie wojska.

Francuzi już zapowiedzieli „logistyczne wsparcie” dla Dżibuti. Jednak erytrejski prezydent, Isaias Afwerki, zaprzecza doniesieniom o starciach. Twierdzi, że komuś musi zależeć na wywołaniu wojny i specjalnie wprowadza zamieszanie. Jednak znając najmłodsze państwo Afryki, można zakładać, że Erytrea także w przypadku Dżibuti prowadzi działania wymierzone w Etiopię i jej sojuszników. Erytrejczycy pomagają już somalijskim islamistom, walczącym z etiopskimi wojskami stacjonującymi w Somalii. Istniej duże prawdopodobieństwo, że teraz chcą doprowadzić do chaosu w Dżibuti, co utrudniłoby życie Etiopii.

Obecnie Dżibuti mobilizuje swoje rezerwy. Armia tego niewielkiego kraju liczy zaledwie 11 tysięcy żołnierzy. To bardzo mało w porównaniu z Erytreą. Liczebność erytrejskiego wojska to 200 tysięcy żołnierzy. Większość z nich stacjonuje na granicy z Etiopią, z której przebiegiem nie zgadza się Erytrea.

ostro

 Dokument bez tytułu