Królowa strzelców

afryka.org Wiadomości Sport Królowa strzelców

Najskuteczniejszy piłkarz na polskich boiskach w 2012 i na początku tego roku? Pod tym względem nikt nie przebije zawodniczki RTP Unia Racibórz Chinasy Okoro Gloria. Reprezentantka Gwinei Równikowej, to prawdziwa gwiazda.

Poprzedni sezon Chinasa skończyła w glorii najskuteczniejszej piłkarki na boiskach naszej Ekstraligi. Z Unią zdobyła mistrzostwo Polski, a na swoim koncie miała 20 zdobytych goli.
Jesienią było pod tym względem jeszcze lepiej. Dziesięć kolejnych bramek w ligowych rozgrywkach, do tego dziewięć trafień w kobiecej Lidze Mistrzyń i pięć goli w mistrzostwach Afryki. W sumie w jednej rundzie 24 bramki! Teraz kolejne cztery trafienia dołożone w rundzie wiosennej.

Decyzja w pięć minut

Chinasa trafiła do Polski latem zeszłego roku. Prezes, a jednocześnie trener popularnych „Unitek” Remigiusz Trawiński, tak opowiada o jej transferze.

– Byliśmy akurat na letnim obozie w Wolfsburgu. W Niemczech skończył się kobiecy mundial i dojechała do nas jedna z zawodniczek reprezentacji Gwinei Równikowej – Laetitia. Ta sama, która gra teraz w Medyku Konin. Szukaliśmy jednak kogoś do gry w ataku. No i pojawiła się Chinasa. Zagrała połówkę w naszym sparingu przeciwko drużynie z Hamburga. Po meczu w pięć minut trzeba było podjąć decyzję czy jedzie z nami do Raciborza czy nie. Po tym co pokazała na boisku nie wahaliśmy się – mówi sternik raciborskiego klubu.

Początki w Raciborzu Chinasy wcale nie były łatwe. Większość czasu spędzała w swoim pokoju w hotelu OSiR, który zlokalizowany jest na Stadionie Miejskim. Na miasto bała się wyjść.
– Trochę czasu minęło zanim oswoiła się ze wszystkim. Teraz są koleżanki, jest wspólne wyjście do kina czy na obiad. Na pewno jednak do końca nie czuje się u nas komfortowo. Przypuszczam, że ja podobnie czułbym się w Afryce – stwierdza Remigiusz Trawiński.

Z Nigerii do Gwinei Równikowej

Chinasa to reprezentantka Gwinei Równikowej. Na jej przykładzie widać, jak często skomplikowane są losy mieszkańców z Afryki.

Urodziła się w Nigerii w mieście o nazwie Enugu. To około milionowe miasto położone w południowo-wschodniej Nigerii. Z czego słynie? Nazywane jest „coal city” czyli węglowym miastem z racji pokładów tego surowca. To też jednak miasto wybitnych futbolistów. To tam urodzili się, a potem grali w Enugu Rangers tacy piłkarze jak reprezentanci Nigerii Jay-Jay Okocha, John Utaka czy dobrze u nas znany Kenneth Zeigbo, który pod koniec lat 90. był gwiazdą Legii Warszawa, skąd potem przeniósł się do Seria A do AC Venezia.

Chinasa pochodzi z wielodzietnej rodziny. Jej ojciec miał dwie żony i ośmioro dzieci. Jako, że kobiecy futbol jest w Nigerii bardzo popularny, to i ona zaczęła kopać w piłkę. Robiła to na tyle dobrze, że trafiła do silnego zespołu Rivers Angels Port Harcourt.

– W 2005 roku grałyśmy mecz pucharowy z jedną z drużyn z Gwinei Równikowej. Akurat mnie poszło w tym spotkaniu bardzo dobrze, bo zdobyłam trzy gole. Zaraz potem pojawiła się propozycja występów z zespole narodowym tego kraju. Długo się nad tym nie zastanawiałem. W Nigerii jest tak, że często trzeba mieć koneksje, żeby zagrać w narodowej drużynie – opowiada piłkarka.

Można powiedzieć, że Chinasa jest jak Emmanuel Olisadebe, pierwszy czarnoskóry reprezentant Polski. On też nie miał szans na występy w reprezentacji „Super Orłów”, więc zdecydował się na biało-czerwone barwy.

– W Gwinei Równikowej jestem przy okazji meczów i turniejów. W stolicy kraju Malabo mam zresztą swój apartament. W porównaniu z Nigerią, to bardzo spokojne miejsce. Naprawdę dobrze się tam czuję i cieszę się, że mogę grać dla tego kraju – podkreśla.

Mistrzostwo Afryki

Z drużyną narodową „The Girls”, bo taki jest przydomek reprezentacji Gwinei Równikowej, zdobyła w 2008 roku mistrzostwo Afryki, a w 2011 roku wystąpiła na żeńskim mundialu w Niemczech. Ze świetnej strony zaprezentowała się też na ostatnim czempionacie Czarnego Lądu, który na przełomie października i listopada odbył się na stadionach w Malabo i Bata.
Zawodniczka Unii Racibórz była jedną z najlepszych piłkarek mistrzostw. Trafiała w czterech z pięciu meczów. To jej dwa gole w finale przeciwko Republice Południowej Afryki (4:0) dały upragnione mistrzostwo.

Sama Chinasa z pięcioma golami na koncie została wicekrólem strzelców, o jedno trafienie za swoją koleżanką Genovevą Anonma, która na co dzień występuje w ekipie mistrza Niemiec Turbine Poczdam.

Chinasa nie jest jedyną piłkarką z innego kraju Afryki, która gra dla Gwinei Równikowej. W składzie tej reprezentacji są też dziewczyny z Kamerunu czy nawet Brazylii i Hiszpanii. Malutką Gwineę Równikową, 28 tys. km kw., stać na sprowadzanie zawodniczek czy zawodników z innych państw do siebie, bo to jeden z głównych eksporterów ropy naftowej na świecie, a rządzący krajem twardą dyktatorską ręką od 1979 roku Teodoro Obiang Nguema nie skąpi grosza na futbolowe reprezentacje.

Chce grać jeszcze cztery lata

Marzeniem Chinasy jest gra w jeden z liczących się lig w Europie. Najlepiej w Niemczech, gdzie występuje jej koleżanka z reprezentacji Gwinei Równikowej Genoveva.
– Chciałabym spróbować tam swoich sił. Bundesliga jest wymagająca, ale myślę, że dałabym radę – podkreśla bramkostrzelna piłkarka.

Skąd takie zdolności do trafiania do siatki rywalek? – Ona ma wrodzone predyspozycje do zdobywania goli. Tego nie da się wytrenować, a przez te 1,5 roku pobytu w Polsce zrobiła naprawdę niesamowity skok. To w Unii zaczęła grać jako wysunięty napastnik. Wcześniej występowała na boku pomocy i była ledwie rezerwową w swojej reprezentacji. Przy naszym ofensywnym sposobie gry z dwoma piłkarkami z przodu i z ofensywnie grającymi dziewczynami w linii pomocy, zdobywa tyle bramek. Jej siłą jest umiejętność znalezienia się w polu karnym rywala, skuteczność i technika. W swojej drużynie też mam dziewczyny, które potrafią zdobywać bramki, jak Patrycja Wiśniewska. Różnica jest taka, że Patrycja z pięciu sytuacji wykorzystuje jedną, a Chinasa cztery. Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że to najlepsza piłkarka biegająca po naszych boiskach – podkreśla trener Remigiusz Trawiński.

Czasu nie realizację swojego marzenia czyli grę w Niemczech czy Anglii Chinasa nie ma już za wiele. Dlaczego? Bo w wieku 29 lat chce… zakończyć karierę.
– Jak długo będę grała? Jeszcze cztery lata – odpowiada krótko.
Potem zamierza skończyć rozpoczęte już w Nigerii studia prawnicze. Nie wyklucza, że w przyszłości będzie prawnikiem.

Afrykańskiej zawodniczce Unii Racibórz na pewno można pogratulować jednego. Równie dobrze co zdobywanie bramek idzie jej nauka innych języków. Mówi biegle po angielsku, francusku, hiszpańsku, a posługuje się też lokalnymi językami Ibo czy Fang.

Nie lubi polskiego jedzenia

W mijającym roku Chinasa Okoro Gloria była jedną z bohaterek niecodziennego afrykańskiego kalendarza, który dla naszych dzieci przygotowała Fundacja Ekonomiczna Polska – Afryka Wschodnia. Chinasa, jako jedyna kobieta, znalazła się w towarzystwie najlepszych zawodników z Afryki grających na naszych boiskach, a więc Abdou Razacka Traore, Prejuce Nakoulmy, Ugochukwu Ukaha czy Dicksona Choto. Opowiadała o kraju, którego barwy reprezentuje.

W ramach projektu związanego z dystrybucją kalendarza wśród najmłodszych „Magia piłki – Magia Afryki”, spotkała się też w Szkole Podstawowej im. Cypriana Kamila Norwida w Bielsku-Białej z grupą kilkudziesięciu uczniów. Spotkanie było o tyle niecodzienne, że pojawił się też na nim as Górnika Zabrze i reprezentacji Burkina Faso – Prejuce Nakoulma.
Na tle „Prezesa” biła pewność siebie Chinasy. – Czy denerwujecie się przed meczami? – pytały dzieci.

– Ja zawsze odczuwam lekki stres, ale po chwili wszystko mija i myślisz już tylko o jak najlepsze grze – tłumaczył Nakoulma.
– Ja w ogóle nie odczuwam nerwów. Wierzę w siebie i w każdego z zawodnika poczynając od bramkarza – mówiła z kolei Chinasa.
– A czy chodzicie do McDonald’s? – interesowali się najmłodsi.
– Ja nie, bo to nie jedzenie dla piłkarzy czy sportowców – odpowiadał „Prezes”.
– A ja z kolei nie odmawiam sobie fast foodów – stwierdziła Chinasa.

Piłkarka z Afryki podczas bielskiego spotkania zdradziła też czego nie lubi. – Nie lubię polskiego jedzenia. Co w takim razie jem? Makarony, staram się też przyrządzać afrykańskie potrawy – tłumaczyła.

Przyszłość Chinasy

Kontrakt z klubem z Raciborza reprezentantka Gwinei Równikowej ma ważny do czerwca 2013 roku. – Na początku stycznia siądziemy i porozmawiamy co dalej. Ofert z innych klubów póki co u nas nie ma. To nie jest męska piłka. Co do Chinasy, to wcale nie jest powiedziane, że jeśli będzie grała w innym zespole, to dalej będzie tak skuteczna. Wiele rzeczy składa się na to, że strzela u nas tyle goli – podkreśla Remigiusz Trawiński.

Niewykluczone jednak, że Chinasa wkrótce przeniesie się za zachodnią granicę. Piłkarka nieśmiało wspomina o Turbine Poczdam, gdzie gra jej koleżanka z reprezentacji Genoveva.
Jak będzie w rzeczywistości pokażą najbliższe miesiące. Póki co Chinasa ma szansę na drugie z kolei mistrzostwo Polski i drugi tytuł królowej strzelczyń naszej Ekstraligi.

CHINASA OKORO GLORIA
Data urodzenia:
8 grudnia 1987 rok
Miejsce urodzenia: Enugu (Nigeria)
Wzrost: 161 cm
Kariera piłkarska: Rivers Angels Port Harcourt, Unia Racibórz
Sukcesy: dwukrotne mistrzostwo Afryki z reprezentacją Gwinei Równikowej (2008, 2012), występ na kobiecym mundialu w 2011 r., mistrzostwo i Puchar Polski z Unią Racibórz w 2012 r.

PIŁKARKI Z AFRYKI NA POLSKICH BOISKACH
Do obecności piłkarzy z Afryki na polskich boiskach wielu kibiców czy ekspertów jest przyzwyczajona. Futboliści z Czarnego Lądu pojawiali się przecież na naszych stadionach już w latach 90. W ostatnim czasie w naszych klubach jest też coraz więcej afrykańskich piłkarek. Oprócz Chinasy w zespole Medyka Konin gra Laetitia Chapeh Yimga. To Kamerunka, która jednak gra w reprezentacji Gwinei Równikowej. Wiosną 2012 roku w barwach 1.FC Katowice z powodzeniem grała też Jeannette Grace Ngock. Po kilku miesiącach gry Kamerunka przeniosła się jednak do Bundesligi do Turbine Poczdam.

Michał Zichlarz, Afrykagola.pl

 Dokument bez tytułu