Marokański król Mohamed VI wezwał do właściwego przeprowadzenia wyborów i wdrożenia reformy, które są następstwem nowej konstytucji zaproponowanej przez tego władcę.
Wprowadzając reformę konstytucji, monarcha chciał zapobiec przeniesieniu do Maroka rewolt, które doprowadziły do usunięcia dotychczasowych reżimów w Egipcie i w Tunezji. Dzięki zaproponowanym zmianom, Mohamed ocalił swój tron, pozostawiając w swoich rękach wpływ na władzę. Król nadal będzie przewodził posiedzeniom rządu, kontrolował sądownictwo, kwestie religijne i armię. Może też rozwiązać parlament, jeżeli ten zaproponuje prawo, któremu monarcha będzie się sprzeciwiał.
Te umiarkowane reformy mieli zatwierdzić Marokańczycy w referendum w dniu 1 lipca. Okazało się, że w tym głosowaniu nie wzięła udziału więcej niż połowa Marokańczyków uprawnionych do głosowania. Król nie traci jednak wiary w słuszność swojej reform. Z okazji swoich 12 lat na tronie przypomniał Marokańczykom, że w realizacji założeń reform i w działaniach nowego parlamenty nie może dojść do żadnych opóźnień i nieprawidłowości.
mm